Już za kilka chwil zaczynamy klasyk w Serie A: Juventus Turyn podejmie AS Romę. Emocje gwarantowane! Przy okazji jest to mecz drużyn, które doskonale zna Zbigniew Boniek. A na tekstówkę zaprasza Kali.

No dobra, wszystko już zostało wyjaśnione, napisane i w ogóle. Pora kończyć. Dzięki za udział w relacji i do następnego!

blaise_: "czywiście żartuję;) wiadomo wynik determinuje poczynania zawodników w czasie meczu. Pozdrawiam i szacunek za to, że chce Ci się stukać przez 2h w klawiaturę w czasie oglądania meczu." - a to mnie masz hehe. Niestety, mniej więcej około 60. minuty skończyło się granie... Też żałuje, bo spodziewałem się lepszego meczu. Tzn. lepszego ogólnie, bo Juventus zaprezentował się dobrze.

Przy okazji, jeśli Juventus nie przegra w najbliższej kolejce z Ceseną, wyrówna rekord Milanu pod względem liczby kolejnych spotkań bez porażki w lidze. Po spotkaniu z Romą wynik "Starej Damy" to 33 mecze.

Poczekam jeszcze chwilę na odpowiedź "blaise_" i trzeba będzie kończyć.

Co prawda Juventus ma tylko trzy punkty przewagi nad drugim w tabeli Milanem, ale - patrząc na terminarz "Starej Damy" - drużyna Antonio Conte jest już o krok o tytułu.

Koniec meczu! Mecz zakończył się praktycznie w 29. minucie...

blaise_: "słaba ta tekstówka.Ciężko się cokolwiek z niej dowiedzieć..." - a czego nie wiesz?

Strzał rozpaczy Perrotty.

Dwie minuty doliczone.

"Panie Turek, kończ ten mecz" - wypadałoby powiedzieć. Tempo piknikowe w ostatnich minutach, co jest zupełnie zrozumiałe przy tym wyniku.

A w powtórce widzielismy, jak Lamela opluł szwajcarskiego obrońcę Juventusu. Będzie pewnie kara po meczu, bo sędzia tego nie wychwycił.

Ostre wejście Bojana w Lichsteinera. Żółta kartka dla rezerwowego Romy.

De Ceglie zatrzymał się na bandzie reklamowej. Niewiele brakowało, a przeleciałby przez nią.

Na spalonym Borriello.

Bez pomysłu biegł z piłką Lamela. Z łatwością zabrali mu ją obrońcy Juve.

Del Piero bardzo niecelnie strzelił z dystansu. Piłka przeleciała nad poprzeczką.

GIACCHERINI!!! Płaski strzał zza pola karnego! Kontrolował sytuację Curci i pozwolił piłce opuścić boisko. Futbolówka przeleciała jakieś dwa metry obok słupka.

MARCHISIO!!! Przedarł się przez obroną, pięknie minął Kjaera i upadając już na murawę zdołał jeszcze strzelić mocno na bramkę! Trafił w Curciego.

Schodzi bohater z początku spotkania - Vidal. Za niego Giaccherini.

I tak oto mecz mógłby się już skończyć. Spokojnie dogramy sobie już do ostatniego gwizdka. Moze Juve jeszcze coś strzeli, ale raczej gospodarze nie będą się specjalnie spinać.