Piłkarską niedzielę zaczynamy od drugiej tego weekendu wizyty na boiskach Serie A. Jesteśmy w Neapolu, gdzie walczący o mistrzostwo Włoch/Ligę Mistrzów gospodarze podejmują rzymskie Lazio, liczące się już tylko w walce o ziemię obiecaną, zwaną Champions League. Na tekstówkę zaprasza Stinger.

KONIEC!!!! Po niesamowitym meczu Napoli wygrywa z Lazio 4:3 i na trzy punkty zbliża się do prowadzącego w tabeli Milanu. A za wspólnie spędzony czas dziękuje Stinger.

Już 94 minuty upłynęły, a sędzia nie kończy wciąż spotkania...

Sędzia Banti dolicza 4 minuty, ale na boisku wybuchła właśnie spora zadymka, więc mecz może potrwać trochę dłużej.

To już 25. gol Edisona Cavaniego w tym sezonie.

Wszystko zaczęło się od strzału z wolnego Javiera Garrido, który odbił się od muru (prawdopodobnie za blisko ustawionego). Gospodarze wyszli z kontratakiem, a ostatecznie w nim piłka trafiła do wychodzącego idealnie w tempo Urugwajczyka, który z zegarmistrzowską precyzją przelobował swojego rodaka broniącego bramki Lazio.

GOOOOOOOOOOOOOOOOOL!!!!!!!!!!!!! 4:3!!!!!!!!!!!!!!!! CAVANI!!!!!!!!!!!!!!

robe6 - mecz jest obłędny, momentami nie nadążam pisać :)

Gospodarze idą na całość - na boisku melduje się Christiano Lucarelli

I jeszcze jedna zmiana minutę później - Sergio Floccari wszedł za Mauro Zarate.

Zmiana w zespole gości, wymuszona zapewne czerwoną kartką - z boiska zszedł Mark Bresciano, a wszedł na nie Guglielmo Stendardo.

A w ten sposób kilkanaście minut temu Cavani wyrównał na 2:2.

GOOOOOOOOOOOL!!!!!! 3:3!!!!!!!!!!! CAVANI NIE MYLI SIĘ Z KARNEGO!!!!!!!!!!

Faulowany w polu karnym był Edison Cavani, popchnięty przez Giuseppe Biavę. Tu nie ma wątpliwości, dziwi jednak decyzja sędziego, który pokazał obrońcy gości czerwoną kartkę.

KARNY!!!!!!!!!!!!! DLA NEAPOLU!!!!!

W ten sposób gospodarze zdobyli kontaktowego gola.

NIE MA GOLA! Bardzo mocno uderzył piłkę w pole bramkowe Cavani, którego świetnie obsłużył podaniem Hamsik. Na minimalnym spalonym był jednak Mascara, a piłka i tak o centymetry minęła słupek bramki Muslery.

Zmiana w zespole gospodarzy - Walter Gargano zmienia Andreę Dossenę.

Czas na kolejne gole :)

Do końca meczu jeszcze kwadrans, a gospodarze zupełnie stracili rytm gry, goście z łatwością radzą sobie z ich atakami.

Pozwala grać Luca Banti, puszczając sporo ostrych wślizgów, znając życie skończy się to pewnie jakimś brutalnym faulem.