Budują mocną ligę, marzą o silnej kadze. Arabia Saudyjska zatrudniła znanego trenera

Informacja o dymisji Manciniego spadła jak grom z jasnego nieba. 13 sierpnia włoska federacja ogłosiła, że "ważny rozdział w historii Azzurrich się zakończył".

Trener prowadził reprezentację Italii od 2018 roku. W 2021 triumfował z nią w mistrzostwach Europy, prowadząc ekipę do rekordowych 37 meczów bez porażki z rzędu. Natomiast w Lidze Narodów dwukrotnie zajął z nią trzecie miejsce.

Po klęsce w eliminacjach mistrzostw świata 2022 w Katarze, gdy Włosi po raz drugi z rzędu nie zakwalifikowali się do turnieju finałowego, pomimo fali krytyki Mancini nie odszedł ze stanowiska. Jak sam stwierdził "ta rana musi się wykrwawić do końca, później przyjdzie czas odnowy". Jego projekt odbudowy drużyny narodowej znalazł uznanie we władzach FIGC, dlatego kontrakt selekcjonera miał być ważny do mistrzostw świata w 2026 w USA i Meksyku.

Misję pracy z włoskimi piłkarzami powierzono już Luciano Spallettiemu, który dokończy eliminacje Euro 2024, a Mancini obrał kierunek na Arabię Saudyjską.

W niedzielę wieczorem tamtejsza federacja ogłosiła, że 58-letni Włoch poprowadzi reprezentację tego kraju, o czym spekulowano od jakiegoś czasu. Umowa będzie obowiązywała do 2027 roku, a Mancini - jak podał włoski dziennik "La Gazzetta dello Sport" - zagwarantował sobie 25 milionów euro rocznie pensji. I tyle dokładnie wpłynie na jego konto, bo kwota ponoć nie jest opodatkowana.

Właśnie bajońskimi sumami Saudyjczycy kuszą w ostatnim czasie futbolowe gwiazdy z Europy. Tego lata ściągnęli między innymi Karima Benzemę, a wcześniej zatrudnili Cristiano Ronaldo.

- Napisałem historię w Europie, to samo chcę zrobić w Arabii Saudyjskiej - zapowiedział Mancini, przedstawiając się kibicom w Arabii Saudyjskiej w krótkim materiale wideo.

W nowej roli zadebiutuje 8 września w meczu z Kostaryką, który zostanie rozegrany w Newcastle.

(kz/TG)