Harry Kane zmarnował pierwszy rzut karny od 2022 roku. Jego gole i tak dały Bayernowi zwycięstwo z Wehen Wiesbaden i awans do 2. rundy Pucharu Niemiec

Harry Kane na długo zapamięta środowy mecz Bayernu Monachium z trzecioligowym Wehen Wiesbaden w pierwszej rundzie Pucharu Niemiec (3:2). Anglik strzelił dwa gole, w tym decydującego o awansie, ale zmarnował również rzut karny. A to zdarza mu się niezwykle rzadko.

Inter - Bayern w rewanżowym meczu ćwierćfinału Ligi Mistrzów

Źródło wideo: Getty Images

Po atomowym starcie Bundesligi i zwycięstwie 6:0 z RB Lipsk Bayern przyjechał do Hesji, by spokojnie zaklepać awans do drugiej rundy Pucharu Niemiec. I rzeczywiście, awans wywalczył, ale emocji było aż nadto.
Po bramkach Kane'a z karnego i Micheala Olise było 2:0. W drugiej części trzecioligowiec rozegrał jednak kilka spektakularnych minut i dwoma bramkami Fatiha Kayi doprowadził do remisu.

Harry Kane zmarnował rzut karny

Mistrz Niemiec stracił kontrolę, ale nie wpadł w panikę. Niespełna kwadrans przed końcem drugi raz tego dnia do rzutu karnego podszedł Kane. Wydawało się, że to gwarancja gola, bo nie pomylił się ani razu w 31 poprzednich próbach.
I tu zaskoczenie, bo Florian Strizel kapitalnie odbił strzał Anglika, a za chwilę poradził sobie również z jego dobitką.
32-latek zmarnował rzut karny po raz pierwszy od 10 grudnia 2022 roku, kiedy podczas mundialu w Katarze zatrzymał go Francuz Hugo Lloris. Łącznie Kane wykorzystał aż 90 ze 102 rzutów karnych, które wykonywał od początku kariery.
Snajper Bayernu popsuł sobie indywidualną statystykę, ale drużyny ostatecznie nie zawiódł. W doliczonym czasie gry trafił do siatki na 3:2 i zapewnił monachijczykom awans do drugiej rundy rozgrywek.
(pqv)
dołącz do Ponad 3 milionów użytkowników w aplikacji
Bądź na bieżąco z najnowszymi wiadomościami, wynikami i wydarzeniami na żywo
Pobierz
Udostępnij
Reklama
Reklama