Puchar Anglii 2024/25. Manchester United lepszy w hicie. Arsenal pogrążyły karne

Arsenal przegrał u siebie po rzutach karnych 3-5 z broniącym trofeum Manchesterem United w 3. rundzie (1/32 finału) Pucharu Anglii. Bliski kompromitacji był Tottenham, który długo męczył się z piątoligowcem.

Liverpool – Arsenal w 18. kolejce Premier League (Getty Images)

Źródło wideo: Eurosport

Po 90 minutach i dogrywce spotkania Arsenalu z Manchesterem był remis 1:1. Całe spotkanie przesiedział na ławce rezerwowych polski obrońca londyńczyków Jakub Kiwior.
Prowadzenie Czerwonym Diabłom dał na początku drugiej połowy Portugalczyk Bruno Fernandes (52.), ale kilka minut później drugą żółtą kartkę zobaczył jego rodak Diogo Dalot i goście musieli radzić sobie w dziesiątkę. Kanonierzy wykorzystali przewagę liczebną niemal natychmiast - do wyrównania doprowadził Brazylijczyk Gabriel Magalhaes (63.).
Nieco ponad kwadrans przed końcem drugiej połowy gospodarze byli bliscy drugiego gola, ale strzał Norwega Martina Oedegaarda z rzutu karnego obronił turecki bramkarz Altay Bayindir. Później wynik nie uległ już zmianie, także w dogrywce.
W konkursie rzutów karnych Oedegaard tym razem do siatki trafił, ale jako jedyny ze wszystkich strzelających swojej jedenastki nie wykorzystał Niemiec Kai Havertz.
picture

Kai Havertz nie strzelił karnego

Foto: Getty Images

Męki tottenhamu

Do 4. rundy pucharu w komplecie awansowały inne zespoły najwyższej klasy rozgrywkowej, które grały w niedzielę: Tottenham Hotspur, Crystal Palace, Newcastle United, Ipswich Town oraz Southampton, którego piłkarzem jest Jan Bednarek. Polski obrońca grał do 73. minuty meczu z występującą w Championship (drugi szczebel) ekipą Swansea City, który Święci wygrali 3:0.
W meczu z udziałem Tottenhamu niewiele brakowało do jednej z największych niespodzianek w historii rozgrywek. Po 90 minutach Koguty remisowały bezbramkowo na wyjeździe z grającym na piątym szczeblu ligowych rozgrywek w Anglii Tamworth. Dopiero w dogrywce faworytom udało się pokonać defensywę zmęczonych amatorów: po samobójczym golu Nathana Tshikuny (101.), a następnie trafieniach Szweda Dejana Kulusevskiego (107.) i Brennana Johnsona (118.), Tottenham zwyciężył 3:0.
W sobotę awans wywalczyła m.in. występująca na zapleczu ekstraklasy drużyna Plymouth Argyle, która niespodziewanie pokonała zespół z elity Brentford 1:0. W ekipie gości zadebiutował Tymoteusz Puchacz, wypożyczony z Holstein Kilonia, który pojawił się na boisku w 81. minucie.

Liverpool nie miał problemów

Ponadto w kolejnej rundzie zagrają m.in. Brighton & Hove Albion Jakuba Modera, Leicester City Jakuba Stolarczyka czy Aston Villa Birmingham Matty'ego Casha i Oliwiera Zycha. Nie powiodło się natomiast West Ham United Łukasza Fabiańskiego (porażka właśnie z Aston Villą 1:2) oraz Oxford United Przemysława Płachety.
Większych problemów nie mieli faworyci: lider ekstraklasy Liverpool pewnie pokonał czwartoligowy zespół Accrington Stanley 4:0, Chelsea Londyn rozgromiła inną drużynę z czwartego szczebla rozgrywek Morecambe 5:0, a mistrz kraju wbił aż osiem goli (8:0) Salford City, również z tego poziomu.

Losowanie 1/16 finału Pucharu Anglii

W niedzielę odbyło się też losowanie 4. rundy, czyli 1/16 finału. Cztery pary tworzą ekipy z ekstraklasy: Manchester United zagra z Leicester City Stolarczyka, Brighton & Hove Albion Modera - z Chelsea Londyn, Aston Villa Casha i Zycha - z Tottenhamem, a Everton - z AFC Bournemouth. Ponadto trudne zadanie czeka Plymouth Argyle Puchacza, które zmierzy się z liderem Premier League Liverpoolem, natomiast Southampton Bednarka trafił na wicelidera zaplecza ekstraklasy - Burnley.
(TG)
dołącz do Ponad 3 milionów użytkowników w aplikacji
Bądź na bieżąco z najnowszymi wiadomościami, wynikami i wydarzeniami na żywo
Pobierz
Udostępnij
Reklama
Reklama