Witamy z Old Trafford, gdzie już za chwilę piłkarze Manchesteru United i Arsenalu zmierzą się w pojedynku 6. rundy Pucharu Anglii. Na tekstówkę zaprasza Stinger.

Arsenal awansował zatem do półfinału Pucharu Anglii, o tym z kim "Czerwone Diabły" w nim zagrają zadecyduje jutrzejsze losowanie. A za wspólnie spędzony czas dziękuje Stinger.

KONIEC!!! Na pierwszym przeciwniku z Premier League potykają się piłkarze Arsenalu, którzy przegrywają na Old Trafford 0:2 z Manchesterem United.

Xerdi - wątpienie w Fergusona i jego wino jest jednak obarczone dużym ryzykiem.

SCHOLES PONOWNIE! Tym razem Anglik zaatakował ostro Nasriego, ale tym razem Anglikowi się upiekło. Choć trzeba zauważyć, że wszystko zaczęło się od bardzo ostrego wejścia wyprostowaną nogą Wilshere'a, ktorego nóg uniknął jednak Scholes.

Bardzo przepraszam pana Chrisa Foya, który jednak pokazał żółty kartonik Scholesowi. To pierwsza żółta kartka w tym meczu.

ROSICKY! Czech kontynuuje swoją nieporadną grę, nie trafiając w piłkę po doskonałym dośrodkowaniu Sagni.

Ależ ostro teraz wszedł w Chamakha Scholes, chyba tylko doliczony czas gry (a także fakt, że nosi koszulkę MU) ochronił go przed sędzią Foyem i żółtą kartką pokazaną z jego strony.

PANIE ROONEY!!! Świetnym podaniem obsłużył go Paul Scholes, ale uderzenie lewą nogą Rooneya było bardzo nieudane.

Arsenal niby atakuje, ale przekonania w tym wielkiego nie ma. Wygląda na to, że zespół który jeszcze dwa tygodnie temu mógł wywalczyć cztery trofea zostania z szansą tylko na jedno.

Osiem minut dolicza sędzia Chris Foy, w tym przypadku nie ma się czemu dziwić.

Almunia wyłapuje strzał Rooneya.

Antyintel - przekażę Stolarowi :). A tak na marginesie, to musimy w końcu obaj się o coś założyć na zasadzie "przegrany traci nick", bo za często jesteśmy myleni :).

Jak słusznie zwrócił mi uwagę "damian1994" Paul Scholes zastąpił Patrice'a Evrę. Tak więc gospodarze zaczynali mecz siedmioma obrońcami, a kończą tylko czwórką. I wszystko to mimo tego, że prowadzą.

Bardzo ładne zachowanie kibiców United, którzy brawami żegnają znoszonego na noszach Djourou. Gramy dalej, ale Arsenal w "10".

DonHash - zgadzam się jak najbardziej. Komentator Sportklubu porównał go do Petera Shiltona, jako innego świetnego bramkarza w wieku powyżej 40 lat. Ale z tego co pamiętam Shiltona, to van der Sar jest o lata świetlne przed nim.

Djourou wciąż jest opatrywany przez medyków, trwa to już prawie 5 minut.

kacperson07 - mocno tak sobie, jest duża szansa, ze przy dzisiejszej formie van der Sar zapobiegły utracie obu bramek.

Eder 123 - nie mam zamiaru prezentować tego typu filmików, google/youtube są w takich sytuacjach twoim przyjacielem. Ale osobiście nie polecam.

Wygląda to naprawdę powaznie, Szwajcar jest przygotowywany do wyniesienia na noszach.

A na murawie leży starający się zatrzymać Meksykanina Johan Djourou, Arsene Wenger dokonał już kompletu zmian, czyżby Arsenal miał kończyć mecz w "10"?