Real Madryt pokonał Sevillę w 17. kolejce Primera Division. Znów gola strzelił Kylian Mbappe

Łatwo nie było, ale Real Madryt dopisał trzy punkty w tabeli Primera Division. Na własnym boisku Królewscy pokonali Sevillę 2:0 po golach Jude'a Bellinghama oraz Kyliana Mbappe i zbliżyli się do prowadzącej w tabeli Barcelony na jeden punkt. Duma Katalonii zagra w niedzielę.

Trening Realu Madryt przed meczem Pucharu Króla z Talaverą

Źródło wideo: SNTV

Królewscy przeżywają trudny okres. Z pięciu ostatnich meczów w hiszpańskiej ekstraklasie wygrali tylko dwa, a to i tak w dużej mierze zasługa obchodzącego w sobotę 27. urodziny Kyliana Mbappe, który drużynę dźwiga na barkach niemal w pojedynkę, strzelając gole jak na zawołanie.
Problem w tym, że Francuz kompletnie nie miał ostatnio wsparcia.
Sevilla też w ostatnim czasie nie błyszczała, ale to ekipa, która pokazała już w tym sezonie, że należy się z nią liczyć, kiedy na własnym boisku rozbiła Barcelonę 4:1.

Rekord Mbappe

W sobotę od pierwszych minut na Santiago Bernabeu działo się naprawdę wiele. Swoje szanse mieli i jedni i drudzy - Sevilli prowadzenie mógł dać Isaac Romero, a Realowi Fran Garcia i Mbappe.
Gole jednak długo nie padały. Impas przełamał w końcu Jude Bellingham, który w 38. minucie idealnie przyłożył głowę do dośrodkowania Rodrygo i dał miejscowym prowadzenie. Do przerwy było 1:0.
picture

Jude Bellingham dał gola Realowi Madryt

Foto: Getty Images

Krótko po zmianie stron prowadzenie Królewskich powinien podwoić Mbappe. Francuz najpierw samodzielnie wdarł się w pole karne z lewej strony i uderzył tuż obok słupka, a kilkanaście sekund później był już na wprost bramki, ale strzelił zbyt lekko. W odpowiedzi Sevilla postraszyła próbą Romero, którą obronił Thibaut Courtois.
To był sygnał ostrzegawczy, którego Real nie odczytał. Niedługo później Romero znów stanął oko w oko z Belgiem i znów to bramkarz Królewskich wyszedł z pojedynku zwycięsko.
Sevilla robiła wiele, by wyrównać, ale życie skomplikowała sobie sama. Na nieco ponad 20 minut przed końcem spotkania drugą żółtą kartkę za faul na Bellinghamie zobaczył Marcao i Andaluzyjczycy musieli radzić sobie w osłabieniu.
picture

Mbappe świętował w stylu Cristiano Ronaldo

Foto: Getty Images

W samej końcówce rzut karny dla Realu wywalczył Rodrygo. Wykorzystał go Mbappe, który zdobył tym samym 59. bramkę w roku kalendarzowym, czym wyrównał klubowy rekord Cristiano Ronaldo. Wiedział o tym doskonale, bo gola świętował właśnie w stylu genialnego Portugalczyka.
Real nie podwyższył już prowadzenia, ale komplet punktów pozostał w Madrycie. Obecnie Królewscy tracą do liderującej Barcelony, która w niedzielę zagra z Villarrealem, jeden punkt.
(pqv)
dołącz do Ponad 3 milionów użytkowników w aplikacji
Bądź na bieżąco z najnowszymi wiadomościami, wynikami i wydarzeniami na żywo
Pobierz
Udostępnij
Powiązane mecze
Reklama
Reklama