Robert Lewandowski, napastnik FC Barcelony, o sezonie i zdobyciu mistrzostwa Hiszpanii

W czwartkowy wieczór Lewandowski wrócił do podstawowego składu ekipy Dumy Katalonii. Gola nie strzelił (został zmieniony w 65. minucie), wyręczyli go Lamine Yamal i Fermin Lopez. Barcelona pokonała Espanyol na jego terenie 2:0, pieczętując 28. w historii mistrzostwo Hiszpanii na dwie kolejki przed końcem rozgrywek.

- Jak się wraca? Bardzo dobrze. Szczególnie jeśli grasz w meczu, który może dać mistrzostwo. Kolejne nasze trofeum w tym sezonie (po Superpucharze Hiszpanii i Pucharze Króla - red.). Nic tylko się cieszyć i doceniać to - powiedział polski napastnik w rozmowie z Eleven Sports.

- Jest to wyśmienity sezon. Wydaje mi się, że gdybyśmy przed nim rozmawiali, ile zdobędziemy trofeów, jak daleko zajdziemy, myślę, że dziewięć na dziesięć osób w ciemno wzięłoby to, czego dokonaliśmy. Na pewno mamy więc powody do radości. (…) Trofea, to, ile wspaniałych meczów rozegraliśmy, wydaje mi się, że w tej drużynie można się było zakochać - podkreślił.

Dla 36-letniego Lewandowskiego to drugie mistrzostwo Hiszpanii w trzecim sezonie występów w Barcelonie. Ma jeszcze szansę na drugą koronę króla strzelców, choć strata do Kyliana Mbappe z Realu Madryt (28 bramek) wynosi trzy gole.

- Dla nas najważniejsze było przypieczętowanie tytułu. Wiadomo, że kontuzja (lewego uda - red.) przydarzyła mi się w słabym momencie, ale to jest piłka nożna. Po coś to się dzieje, ale kompletnie inaczej do tego podchodzę. Mam 25 bramek, zostały dwa mecze, ale jestem bardzo dumny, jaki poziom prezentowaliśmy i cieszę się, że jestem częścią tej wspaniałej ekipy - podsumował Polak, który zostaje w Barcelonie na kolejny sezon.

(kz)