Hiszpanie nie oszczędzili Lewandowskiego. "Łut szczęścia"

Broniąca mistrzowskiego tytułu FC Barcelona po szalonym meczu wygrała na wyjeździe z Villarrealem 4:3. Czekający na swojego pierwszego gola w tym sezonie Lewandowski zadał decydujący cios w 71. minucie spotkania, przechylając szalę zwycięstwa na stronę gości uderzeniem z najbliższej odległości.

Poza tym akcentem nadal nie przypominał jednak króla strzelców La Liga z poprzedniej kampanii, a na starcie rozgrywek zbiera głównie krytykę ze strony hiszpańskich dziennikarzy.

Najostrzej niedzielny występ kapitana reprezentacji Polski skomentował kataloński dziennik "Sport", przyznając mu notę 5/10. Była to najniższa ocena w zespole Barcelony, a taką samą w podstawowym składzie otrzymali jeszcze tylko gracze tworzący nieszczelny blok defensywny. Dla porównania inni ofensywni zawodnicy, jak 16-letni Lamine Yamal czy Ferran Torres, zostali wyróżnieni notami 8.

"Nadal daleko mu do jego najlepszego poziomu. Nie zaistniał w pierwszej połowie. Dopiero w drugiej udało mu się zdobyć bramkę, gdy dopisał łut szczęścia. Piłka spadła na nogę Polaka po strzale Lamine'a, który trafił w słupek. Potem spudłował w bardzo dogodnej sytuacji sam na sam z bramkarzem. Brakowało mu szybkości i pewności we wszystkich zagraniach" - napisano o grze Lewandowskiego.

Nieco bardziej łaskawie na występ Polaka spojrzało "Mundo Deportivo", choć i tam dostrzeżono jego niewielką aktywność.

"Nie przeżywa łatwego okresu, ale strzelec nie traci nosa. Drużyna długo nie była w stanie go znaleźć, a pierwszy strzał oddał dopiero po kwadransie drugiej połowy. Jednak zawsze jest tam, gdzie trzeba, a jego wytrwałość została nagrodzona bramką z bliskiej odległości. Nie wykorzystał szansy na piątego gola" - oceniono polskiego napastnika.

(jac)