Hiszpański klub oburzony "obscenicznym i całkowicie niewłaściwym gestem kibica"

Sytuacja, o której dyskutuje Hiszpania, wydarzyła się w 33. minucie poniedziałkowego meczu 23. kolejki na Estadio de Vallecas. Gdy Ocampos podchodził do wyrzutu piłki z autu, siedzący tuż za nim - za bandą reklamową - jeden z kibiców Rayo kilkukrotnie dotknął palcem pośladka piłkarza.

29-letni Argentyńczyk, który zagrał w seniorskiej reprezentacji 12 razy, odwrócił się w stronę fana rywali, ale nie dał się sprowokować. O niesmacznym zdarzeniu opowiedział sędziemu, ale za chwilę gra została kontynuowana.

Po meczu wygranym przez Sevillę 2:1 Ocampos wrócił do incydentu. Wyraził nadzieję, że Primera Division "podejdzie do niego na poważnie, tak jak do problemów rasistowskich i im podobnych". Zwłaszcza że w Hiszpanii w ostatnim czasie ich nie brakowało. Latem cały kraj żył aferą krytykowanego za pocałowanie w usta piłkarki Jennifer Hermoso szefa hiszpańskiej piłki Luisa Rubialesa.

- Gdyby to stało się w piłce kobiecej, już wiemy, jak mogłoby to się skończyć. Zachowałem spokój, ponieważ mam dwie córki i mam nadzieję, że nigdy im się to nie przydarzy - mówił wzburzony Argentyńczyk w rozmowie z DAZN.

Znismaczony był też trener Sevilli Quique Sanchez Flores: - Martwię się tym, co dzieje się z umysłami tych, którzy chodzą na stadiony - stwierdził na konferencji prasowej.

We wtorek do ataku przeszła Sevilla, wyrażając "oburzenie".

"Nasz zawodnik padł ofiarą obscenicznego i całkowicie niewłaściwego gestu ze strony kibica gospodarzy. Mamy nadzieję, że zostaną podjęte odpowiednie środki, by zapobiec powtarzaniu się takich zachowań. Zgłosiliśmy je władzom La Ligi. Takie gesty i zachowania nie powinny być dozwolone w naszych rozgrywkach, jeśli aspirujemy do bycia najlepszą ligą na świecie" - czytamy w komunikacie.

Ponadto andaluzyjski klub wspiera i jednocześnie chwali swojego zawodnika. "Wykazał się opanowaniem i ogromnym profesjonalizmem pomimo niedopuszczalnego zachowania nękającego go kibica" - dodano.