Niedziela wieczór to dobry moment, by przeprowadzić relację tekstową z naszym zdaniem najciekawszego spotkania rozgrywanego w czołowych ligach europejskich. Na El Madrigal o godzinie 19:00 Villarreal podejmuje FC Barcelonę. Na tekstówkę z tego spotkania zaprasza Stinger.

DOSKONAŁA PARADA ASENJO! Po raz kolejny piłkarze Villarreal popełniają błąd w wyprowadzeniu piłki, Messi szybko zagrał do Pedro, ten mocno uderzył lewą nogą, lecz Asenjo w doskonałym stylu wybił piłką na róg. Z niego nic nie wyniknęło.

Na strzał z dystansu zdecydował się Rakitić, pierwsza próba Chorwata jednak nieudana.

Po raz pierwszy zaatakowali piłkarze gospodarzy, którzy ewidentnie nastawieni w pierwszych minutach są na kontrataki. Aktywny jest na lewym skrzydle Rosjanin Czeryszew.

W ciągu kilkudziesięciu sekund mieliśmy dwie groźne sytuacje pod oboma szesnastkami - pierwszą zlikwidował wślizgiem Victor Ruiz, a drugą ambitnym powrotem Munir, który wspomógł obrońców Barcy.

Dobry początek Barcelony - teraz ich akcję zakończył płaskim strzałem Messi, piłkę pewnie jednak złapał Sergio Asenjo.

Sędzią spotkania jest Carlos Velasco Carballo.

Groźne dośrodkowanie Daniego Alvesa i mamy pierwszy rzut rożny dla Barcy. Korner zakończył się groźnym, aczkolwiek niecelnym strzałem Munira zza pola karnego.

ZACZYNAMY!

Skład Barcelony - Bravo; Alves, Piqué, Mathieu, J.Alba; Rakitić, Sergio Busquets, Rafinha; Pedro, Messi, Munir. Na ławce mecz zaczynają m.in. Xavi i Neymar. Brakuje kontuzjowanego Iniesty i zawieszonego Suareza.

Skład gospodarzy - Asenjo; Mario, Musacchio, V. Ruiz, J. Costa; Pina, Bruno, Trigueros, Cani; Czeryszew i Giovani dos Santos. Brakuje kontuzjowanego Nigeryjczyka Uche Ikechukwu, na ławce jest m.in. bardzo utalentowany Argentyńczyk Luciano Vietto.

Obie drużyny rozpoczęły nowy sezon od wygranej - Barcelona pokonała Elche 3:0, a Villarreal pokonało na wyjeździe Levate 2:0. Piłkarze Żółtej Łodzi Podwodnej bardzo pewnie awansowali też do fazy grupowej Ligi Europy, pokonując kazachską Astanę w dwumeczu 7:0.

Liczymy na emocje co najmniej tak duże, jak miało to miejsce przed rokiem. Wtedy piłkarze Żółtej Łodzi Podwodnej prowadzili po 55 minutach 2:0, ale piłkarze ze stolicy Katalonii odwrócili losy meczu i wygrali 3:2. Zwycięskiego gola zdobył Leo Messi, a dwa wcześniejsze gole były zasługą samobójczych trafień graczy gospodarzy.