Mistrzowie musieli gonić. Wielki wieczór Fodena

Przed meczem Manchester City był zdecydowanym faworytem. Ekipa trenera Pepa Guardioli wygrała ostatnie cztery mecze ligowe, zanotowała też w sumie osiem zwycięstw z rzędu we wszystkich rozgrywkach. Znajdujący się w dolnej strefie tabeli Premier League Brentford przez wielu skazywany był na pożarcie.

Faktycznie, od początku spotkania Obywatele mieli zdecydowaną przewagę. Zupełnie niespodziewanie to jednak gospodarze objęli prowadzenie. W 21. minucie bramkarz Mark Flekken popisał się dalekim wykopem, piłka minęła obronę City, trafiła do Neala Maupaya, a ten wykorzystał sytuację sam na sam z Edersonem.

Po stracie gola przyjezdni atakowali z wielkim animuszem. Kapitalnie bronił jednak holenderski golkiper Brentfordu, który miał aż dziewięć udanych interwencji w pierwszej połowie. Wygrał m.in. w sytuacji sam na sam z Erlingiem Haalandem.

Wydawało się, że miejscowi do przerwy utrzymają prowadzenie, ale stracili gola w trzeciej doliczonej minucie. Złe wybicie Ethana Pinnocka z zimną krwią wykorzystał Foden.

23-letni Anglik nie zwolnił tempa także po przerwie. Najpierw trafił głową po kapitalnym dośrodkowaniu Kevina De Bruyne, a następnie popisał się szybkim rajdem i skutecznym strzałem na 3:1. To drugi hat-trick Fodena w historii występów w angielskiej ekstraklasie. Po jego trzecim trafieniu praktycznie zakończyły się emocje w poniedziałkowym meczu.

Po tej wygranej Manchester City awansował na drugie miejsce w tabeli Premier League. Ekipa Guardioli zgromadziła 49 punktów i o dwa jest słabsza od lidera Liverpoolu. Obywatele rozegrali jednak o jeden mecz mniej. Trzeci Arsenal także ma 49 oczek, ale gorszy bilans bramkowy od City.

(dasz/łup)

Bramki: Maupay (21') - Foden (45+3', 53', 70')