Siemano! Szybko zaczynamy, bo już trochę późno. Newcastle - Arsenal. Wojtek Szczęsny oczywiście w bramce "Kanonierów". Na tekstówkę zaprasza Kali.

GOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOL!!! 4:0!!! VAN PERSIE!!! Sagna miał hektar wolnego miejsca i spokojnie dośrodkował piłkę na głowę RVP! Zresztą przy Holendrze też nikogo nie było. A kibice miejscowi już opuszczają trybuny. Piwko czy już dali sobie spokój?

FABREGAS!!! Kolejna dobra akcja Arsenalu! Hiszpan wpadl w pole karne i z ostrego kąta próbował zaskoczyć Harpera! Ten tym razem był jednak górą.

SZUKAJ NOGI! Diaby wziął ogromny zamach na 16 metrze, ale ledwo co trafił w piłkę. Ta dostała wielkiej rotacji i przeleciała kilka metrów obok słupka bramki Harpera.

Nolan na piątym metrze próbował głową zmienić tor lotu piłki, co zapewne zaskoczyłoby Szczęsnego. Uczynił to za mocno i do tego niecelnie. Od bramki Polak.

Ostra centra Lovenkrandsa z prawej strony! Musnął tylko piłkę głową Best. To nie mogło zaskoczyć Szczęsnego. Ba, futbolówka nawet nie wyszła za boisko po tym "strzale".

Obrońcy Newcastle biegają jak po pavulonie. Teraz jakieś nerwowe, dziwne zagranie obrońcy do bramkarza i panika Harpera, które zagrał lekko do boku. Na jego szczęscie pilkę przejął Jose Enrique.

Zanosiło się "czwórkę"! Arszawin uniknął spalonego, ale z piłką wyrzucił się za bardzo w prawo i pod końcową linię. Próbował jeszcze dogrywać do któregoś z nabiegających kolegów. Zrobił to jednak niecelnie.

Dobra interwencja Szczęsnego. Pewnie wyłapał dośrodkowanie, a blisko niego był Nolan. Polak się jednak nie dał.

GOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOL!!! 3:0!!! VAN PERSIE!!! Wjechał jak w masło prawą stroną pola karnego Walcott i dograł do środka do Holendra. Ten tylko przystawił stopę!

Piłka po raz trzeci w siatce Newcastle! Walcott lobuje Harpera i... SPALONY! Chorągiewka poszła w górę przy strzale Walcotta.

GOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOL!!! 2:0!!! DJOUROU!!! Arszawin druga asysta! Tym razem z rzutu wolnego! Idealna centra na głowę i... POZAMIATANE? Co za start Arsenalu!

GOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOL!!! 1:0 DLA ARSENALU!!! WALCOTT!!! 44 SEKUNDA!!! Arszawin sprytnie puścił prostopadłe podanie, Walcott wszedł między dwóch obrońców, nie dał się Colocciniemu i strzelił precyzyjnie, płasko obok słupka!

Zaczynamy!

Och, Carroll! - chciałoby się napisać. Dziś "Sroki" bez Andy'ego Carrolla, który ostatniego dnia okna transferowego przeszedł za szaloną kwotę do Liverpoolu.