Wielki kryzys Legii Warszawa. Marek Papszun nowym trenerem. Dariusz Dziekanowski, Cezary Kucharski i Marcin Szymczyk komentują
Miała być w końcu skuteczna walka o odzyskanie mistrzostwa, tymczasem Legii Warszawa zajrzało w oczy widmo spadku. Mimo finansowej przewagi nad ligowymi rywalami, sprowadzeniu kilku głośnych nazwisk - drużyna przegrywała mecz za meczem. Co poszło nie tak? Czy Marek Papszun, zatrudniony w roli trenera, uratuje klub przed katastrofą?
Jagiellonia i Legia w meczach 5. kolejki Ligi Konferencji
Źródło wideo: Eurosport
Minorowe nastroje u kibiców Legii panowały od dawna, ale ich cierpliwość skończyła się zeszłej niedzieli. Nasłuchał się przede wszystkim prezes i właściciel Dariusz Mioduski, zresztą nieobecny tamtego wieczoru na stadionie. "Sprzedaj klub i spier****j!" - niosło się między innymi z trybun przy Łazienkowskiej. Na boisku gospodarze znów zaprezentowali się marnie, ulegli Piastowi Gliwice 0:1 i przerwę zimową spędzą na przedostatnim, 17. miejscu w tabeli (z PKO BP Ekstraklasy spadają trzy najsłabsze zespoły).
Tak źle w długiej historii klubu nie było nigdy. Warszawianie zanotowali jedenasty mecz bez zwycięstwa. Bezsilnością razili również w Pucharze Polski (zostali wyeliminowali szybko, w 1/16 finału, i nie obronią trofeum) oraz w Lidze Konferencji. Z tych ostatnich rozgrywek też odpadli. Czwartkowe zwycięstwo nad mistrzem Gibraltaru Lincoln Red Imps 4:1 było marnym pocieszeniem. Na stadionie panowała atmosfera stypy, kibice nie dopingowali piłkarzy, którzy uplasowali się na 28. pozycji w tabeli LK na 36 ekip.
To ponury krajobraz Legii, która miała bić się o tytuł, niewidziany w Warszawie od czterech lat. Zwłaszcza że wiceprezes Marcin Herra przekonywał przed startem sezonu, że w klubie "znają przepis na mistrzostwo Polski". Tymczasem najbogatszemu (231 mln zł przychodu w sezonie 2024/2025 według raportu "Finansowa Ekstraklasa" przygotowanego przez Grant Thornton i Ekstraklasę SA, drugi Lech Poznań wypracował 145 mln zł) i najbardziej utytułowanemu klubowi w kraju zajrzało w oczy widmo spadku, pierwszego od czasów II wojny światowej.
W piątek ogłoszono, że ratować to, co się da, będzie Marek Papszun. O perypetiach zatrudnienia tego trenera będzie za chwilę.
/origin-imgresizer.eurosport.com/2025/12/19/image-6c88dd6a-8043-41b9-9883-f594cd03c639-85-2560-1440.jpeg)
Marek Papszun został trenerem Legii. Tu na Łazienkowskiej jeszcze w barwach Rakowa
Foto: Polska Agencja Prasowa
Czas spóźnionych decyzji
Jakie więc grzechy popełniono w Legii?
Dariusz Dziekanowski, mistrz Polski i zdobywca Pucharu Polski w barwach Wojskowych: - Słabe zarządzanie i decyzyjność, stąd nietrafione transfery czy wybór trenerów, czyli Edwarda Iordanescu oraz tymczasowego Inakiego Astiza. Pion sportowy w klubie pracuje źle.
Cezary Kucharski, również mistrz Polski i triumfator krajowego pucharu z Legią: - Dokonano bardzo dużo zmian. Do klubu dołączyli ludzie, którzy wydaje mi się, że nie znali specyfiki Legii, naszej ligi. A błędy personalne, nietrafione transfery, skumulowały się. Co prawda, warszawianie zaczęli bardzo dobrze, od zdobycia Superpucharu Polski, choć bardziej siłą rozpędu z poprzedniego sezonu, to kończą fatalnie.
Marcin Szymczyk, redaktor naczelny portalu legia.net: - Nie mówiłbym o ostatnich miesiącach, a ostatnim roku. To czas spóźnionych decyzji. Zaczęło się psuć tak naprawdę na początku 2025, kiedy odsunięty został dyrektor sportowy Jacek Zieliński [od 1 stycznia pełni funkcję doradcy zarządu klubu do spraw sportowych - red.]. Wybór następcy trwał prawie trzy miesiące, gdy w końcu do klubu wrócił Michał Żewłakow [o zatrudnieniu go Legia poinformowała 27 marca - red.], więc transfery w zimowym okienku musiał robić wiceprezes Marcin Herra. On jest jednak od zarządzania klubem i finansami. Nie piłkarskimi sprawami.
/origin-imgresizer.eurosport.com/2025/12/19/image-e0e0052d-8b96-4744-a430-0f003fc4e9ef-85-2560-1440.jpeg)
Załamani piłkarze Legii. To ostatnio częsty widok
Foto: Polska Agencja Prasowa
(kz)
Powiązane tematy
Reklama
Reklama
/origin-imgresizer.eurosport.com/2024/09/16/image-be1735a0-261d-409f-ba46-a8408752a57f-68-310-310.jpeg)