Legia Warszawa pokonała GKS Katowice w 4. kolejce PKO BP Ekstraklasy. Dwa gole w samej końcówce

Legia Warszawa nie zachwyciła, ale częściowo odkupiła winy po bardzo słabym spotkaniu w eliminacjach Ligi Europy. Zespół Edwarda Iordanescu pokonał przy Łazienkowskiej GKS Katowice 3:1 (1:0) w meczu 4. kolejki PKO BP Ekstraklasy. Największym bohaterem był bramkarz Legii Kacper Tobiasz, a dwa decydujące ciosy gospodarze zadali w samej końcówce.

Pogoń Szczecin - Legia Warszawa w finale Pucharu Polski

Źródło wideo: Polska Agencja Prasowa

Legia przystępowała do niedzielnego meczu po przeciętnym występie ligowym z Arką Gdynia (0:0) i fatalnym spotkaniu z AEK-iem Larnaka (1:4) w trzeciej rundzie eliminacji Ligi Europy. Jeśli zespół Edwarda Iordanescu miał się podnieść i dać radość kibicom, to trudno było o lepszą okazję niż mecz z zajmującym miejsce w strefie spadkowej (remis i dwie porażki) GKS-em Katowice.
Początek spotkania był jednak dość zaskakujący. To GKS był groźniejszy i już po kilku minutach miał bardzo dobrą okazję, kiedy po przypadkowym zagraniu Migouela Alfareli mocny strzał oddał Mateusz Kowalczyk. Jednak górą w tej sytuacji był Kacper Tobiasz. Jak się później okaże, będzie on bohaterem Legii w pierwszej połowie.

Popis Tobiasza i szczęście Legii

Legioniści odpowiedzieli strzałem Claude’a Goncalvesa, ale poza tą sytuacją i późniejszą akcją Wahana Biczachczjana pokazali niewiele więcej. Drużyna z Warszawy miała problem z rozegraniem, uparcie próbowała się przedrzeć środkiem pola i rzadko decydowała się na ataki skrzydłem, co we wcześniejszych meczach z reguły zdawało egzamin. Kompletnie niewykorzystany był napastnik Jean-Pierre Nsame.
picture

Kacper Tobiasz był bohaterem Legii w pierwszej połowie meczu z GKS Katowice

Foto: Newspix

Natomiast GKS, po kolejnym błędzie Alfareli w środku pola, ponownie miał okazję, by wyjść na prowadzenie. Tym razem potężny strzał z dystansu oddał Adrian Błąd, a Tobiasz w dość ryzykowny sposób odbił piłkę, która wyszła na rzut rożny. Jeśli którykolwiek z kolegów mógł mieć do niego pretensje, to po chwili bramkarz Legii zrehabilitował się w najlepszy możliwy sposób, gdy popisał się dwiema kapitalnymi interwencjami. Zwłaszcza jego obrona uderzenia Kacpra Łukasiaka z kilku metrów zasługiwała na oklaski.
Legia nie była zespołem lepszym, ale to ona pierwsza cieszyła się z gola. W 43. minucie Artur Jędrzejczyk uderzył głową po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, a piłka poleciała w kierunku niepilnowanego Pawła Wszołka, który kolanem wpakował ją do bramki.
picture

Paweł Wszołek strzelił gola w meczu Legia Warszawa - GKS Katowice w 4. kolejce PKO BP Ekstraklasy

Foto: Newspix

Kapitalna odpowiedź GKS

W drugiej odsłonie GKS szybko miał szansę wyrównanie, ale strzał z rzutu wolnego autorstwa Bartosza Nowaka obronił Tobiasz.
Nie brakowało walki, ale składnych akcji z obu stron już tak. W końcu w polu karnym odnalazł się Goncalves, ale przy próbie strzału poślizgnął się, a jego prawa noga wygięła w nienaturalny sposób. Po chwili opuścił boisko. Wstępna diagnoza - uraz stawu skokowego.
Tymczasem GKS nie złożył broni. Ruszył z kontrą, Wasielewski mocno dośrodkował w pole karne, a nadbiegający Nowak huknął nie do obrony! Tym razem Tobiasz nie mógł nic zrobić. Kapitalna akcja i gol. 1:1.

Nokaut w końcówce

Gdy wydawało się, że spotkanie zakończy się remisem, Wszołek popisał się wrzutką, a Jędrzejczyk idealnie uderzył piłkę głową! Była 95. minuta, ostatnia z doliczonego czasu gry.
Zanim sędzia zagwizdał po raz ostatni, sprytnym strzałem wynik ustalił wprowadzony w drugiej połowie Ryoya Morishita. 3:1. Nokaut w końcówce.
picture

Legia Warszawa pokonała GKS Katowice w 4. kolejce PKO BP Ekstraklasy

Foto: Newspix

Legia Warszawa - GKS Katowice 3:1
Bramki: Wszołek (43), Jędrzejczyk (95.), Morishita (97.) - Nowak (84)
 
dołącz do Ponad 3 milionów użytkowników w aplikacji
Bądź na bieżąco z najnowszymi wiadomościami, wynikami i wydarzeniami na żywo
Pobierz
Udostępnij
Reklama
Reklama