Eurosport
Legia ograła Widzew. Wynik rozstrzygnęła w końcówce
📝
Akt. 04/11/2024, 08:15 GMT+1
Legia Warszawa miała spore problemy, ale zdołała wygrać z Widzewem Łódź w hicie 14. kolejki PKO BP Ekstraklasy. Zespół ze stolicy zwyciężył 2:1, a decydujące trafienie zanotował Paweł Wszołek.
Widzew Łódź - Legia Warszawa w 24. kolejce PKO BP Ekstraklasy (źr. Newspix)
Źródło wideo: Newspix
Legia, po słabszym okresie i plotkach mówiących o zwolnieniu trenera Gonaclo Feio, wygrała cztery ostatnie mecze, w tym czwartkowe spotkanie z Miedzią Legnica w 1/16 finału Pucharu Polski. Przystępując do starcia z Widzewem, zajmowała piąte miejsce z dorobkiem 22 punktów, podczas gdy rywale plasowali się na ósmym miejscu z 19 punktami.
W ekstraklasie oba zespoły zmierzyły się 72 razy, z czego Legia triumfowała w 33 spotkaniach, a w 19 zwyciężył Widzew.
Ostatni mecz między tymi zespołami miał miejsce w marcu, kiedy łodzianie wygrali u siebie 1:0, zwyciężając z warszawskim klubem po raz pierwszy od 24 lat. Na wyjeździe nie wygrali jednak od 27.

Rozkręcili się pod koniec
To Widzew próbował narzucić swój styl gry, przede wszystkim bazując na wysokim i dość agresywnym pressingu, przez co Legia miała problem z konstruowaniem akcji. Co więcej, to goście byli groźniejsi, a mało brakowało, by w ósmej minucie Iman Rondić znalazł się w idealnej sytuacji, jednak uprzedził go Kacper Tobiasz.
Legioniści starali się grać długimi podaniami, ale niewiele z tego wynikało. W swoich szeregach mają jednak Bartosza Kapustkę, który dał im prowadzenie w 37. minucie. Jego pierwszy strzał z dystansu został zablokowany, ale po chwili poprawił i piłka znalazła drogę do bramki.
Radość Legii nie trwała długo. Widzew ruszył z kontrą, a Fran Alvarez dograł idealnie do niepilnowanego Sebastiana Kerka, który dopełnił formalności, strzelając z bliskiej odległości.
Kontrowersje? Przy stanie 0:0 Jakub Sypek przewrócił się w polu karnym po interwencji Tobiasza, ale zdaniem arbitra do faulu nie doszło.
Szanse Widzewa, złość Feio
W drugiej połowie to raz jeszcze Widzew był bliżej zdobycia bramki. Tobiasz wybił piłkę, a ta spadła wprost pod nogi Rondicia, który spudłował z około 11 metrów.
Golem dla łodzian zapachniało również w 71. minucie, kiedy Fran Alvarez uderzył bezpośrednio z rzutu wolnego, a piłka odbiła się od słupka.
Legia grała bez pomysłu, a przy linii bocznej szalał Feio. Portugalczyk domagał się rzutu karnego za rzekomy faul na Kacprze Chodynie, ale powtórki pokazały, że zawodnik potknął się na piłce. Trener zobaczył już czwartą żółtą kartkę w obecnym sezonie i zabraknie go na ławce w następnej kolejce, kiedy warszawianie zagrają na wyjeździe z prowadzącym w tabeli Lechem Poznań.
Minuty mijały, a Widzew dalej szukał gola. Z dystansu huknął Said Hamulić, ale górą był Tobiasz.
Kąśliwym strzałem sprzed pola karnego odpowiedział Ruben Vinagre, a podczas interwencji mięsień łydki naciągnął bramkarz Rafał Gikiewicz. Po chwili doszedł do siebie i kontynuował mecz.
Gol Wszołka
Legia była zespołem gorszym, ale w 87. minucie po raz drugi wyszła na prowadzenie. Po rzucie wolnym strzał oddał rezerwowy Jurgen Celhaka, jednak piłka nabrała rotacji i poleciała w kierunku słupka, gdzie niepilnowany był Paweł Wszołek. Prawy obrońca zdecydował się na uderzenie głową i za moment cieszył się z gola.
Do końca meczu wynik już się nie zmienił.
W innych niedzielnych meczach Radomiak Radom zremisował 1:1 z Piastem Gliwice, Górnik Zabrze przegrał z Jagiellonią Białystok 1:2, a Lechia okazała się gorsza w starciu z Cracovią (1:2).
(pO/TG)
Powiązane tematy