Trener Edward Iordanescu o kryzysie w Legii Warszawa. Mówi o najbardziej pechowym okresie w karierze

Czas na drugą kolejkę fazy ligowej Ligi Konferencji. W czwartek pierwszy wyjazdowy mecz tej edycji, z Szachtarem Donieck w Krakowie, rozegra będąca w sporym dołku Legia Warszawa. - To nie jest dla mnie łatwy moment - przyznaje rumuński szkoleniowiec Wojskowych Edward Iordanescu.

Hibernian – Legia Warszawa w eliminacjach Ligi Konferencji

Źródło wideo: Getty Images

Legia od kilku tygodni jest pogrążona w kryzysie. Warszawianie przegrali trzy kolejne mecze - u siebie 0:1 z Samsunsporem w Lidze Konferencji oraz na wyjazdach w lidze z Górnikiem Zabrze i Zagłębiem Lubin po 1:3.
Te wyniki mocno zachwiały pozycją Iordanescu, który według nieoficjalnych informacji w poniedziałek miał podać się do dymisji, chociaż klub to później zdementował. Rumun na pewno poprowadzi Legię w czwartek i zapewne w niedzielę przeciwko Lechowi Poznań, ale jego przyszłość może zależeć od rezultatów tych spotkań.
- Zarówno praca w reprezentacji, jak i w dużych klubach zawsze oznaczała presję. Dziś też tej presji doświadczam, bo nie jesteśmy w miejscu, w którym chcielibyśmy być. Nie mamy wyników, które dają poczucie sukcesu. Ale jestem na tyle dojrzały i odpowiedzialny, aby zawsze na pierwszym miejscu stawiać klub i drużynę. Tak po prostu powinno być - podkreślił.

"Nie przyszedłem tutaj dla pieniędzy"

Rumuński szkoleniowiec wyjawił także, że kwestie finansowe nigdy nie były dla niego istotne podczas negocjacji kontraktu z Legią.
- Nie przyszedłem tutaj dla pieniędzy, tylko dla wyzwania, aby walczyć o trofea. Miałem oferty, w których mógłbym zarabiać dziesięć razy więcej niż w Legii. Ale to nie był dla mnie argument. Prawda jest taka - przyjąłem to wyzwanie, bo chciałem coś zbudować - stwierdził.
- Wciąż jestem stosunkowo młodym trenerem, mam przed sobą przyszłość i ambicje. Ale interes klubu zawsze musi być najważniejszy - dodał. Przyznał także, że to najbardziej pechowy okres w jego szkoleniowej karierze.
picture

Edward Iordanescu mierzy się z ogromnym kryzysem w Legii Warszawa

Foto: Getty Images

Na konferencji nie mogło zabraknąć pytań o czwartkowego rywala Legii.
- Szachtar to bardzo silny zespół, o dużej jakości indywidualnej. Połowa zawodników to piłkarze z Ameryki Południowej, głównie Brazylijczycy, którzy wnoszą kreatywność i technikę. Druga połowa to Ukraińcy - solidni, dobrze zorganizowani taktycznie. Szachtar to w pewnym sensie zespół podobny do nas, bo chce dominować, posiadać piłkę, kontrolować przebieg gry - ocenił Iordanescu, który zadeklarował, że mocno wierzy w swoją ekipę.
- Czeka nas bardzo trudne spotkanie, ale kluczowe będzie, żebyśmy zagrali jako drużyna, z pełnym zaangażowaniem każdego zawodnika. Potrzebujemy determinacji, pracy, wysiłku, ale też osobowości. Musimy mieć odwagę grać, utrzymywać się przy piłce, tworzyć sytuacje i je wykorzystywać - podsumował.

Grają Legia, Lech, Raków i Jagiellonia

Początek czwartkowego meczu Szachtar - Legia o 18.45. O tej samej godzinie rozpocznie się wyjazdowe starcie Jagiellonii Białystok z francuskim Strasbourgiem.
Z kolei o 21.00 na boisko wyjdą piłkarze Lecha Poznań (zagrają z Lincolnem na Gibraltarze) oraz Rakowa Częstochowa (zmierzą się z czeską Sigmą w Ołomuńcu).
(rozniat)
dołącz do Ponad 3 milionów użytkowników w aplikacji
Bądź na bieżąco z najnowszymi wiadomościami, wynikami i wydarzeniami na żywo
Pobierz
Udostępnij
Reklama
Reklama