Media: Morze polskiej wódki na mundialu w Katarze. PZPN odpowiada

To już kolejna odsłona burzy, jaka co jakiś czas przetacza się nad polską piłkarską centralą. Wcześniej dziennikarze ujawnili, że podczas wyjazdu do Kiszyniowa na mecz eliminacji do przyszłorocznego Euro w składzie polskiej delegacji znalazł się działacz skazany w aferze korupcyjnej. Później ujawniane były kolejne szczegóły dotyczące aktywności prezesa PZPN Cezarego Kuleszy, w których niejednokrotnie przewijał się wątek lejącego się strumieniami alkoholu. O niektórych informowali sami piłkarze.

Kulesza częściowo je potwierdził, mówiąc na antenie RMF FM, że nie wyobraża sobie, by w obecności gości i sponsorów "siedzieć tak bez niczego". Zastrzegł przy tym, że tego typu sytuacje nie mają miejsca w obecności piłkarzy.

Nieco inny obraz wyłaniał się z opublikowanego w ubiegłym tygodniu tekstu "Gazety Wyborczej". Informatorzy dziennika wskazywali na alkoholowe ekscesy prezesa PZPN jako jedną z głównych przyczyn "ucieczki" Portugalczyka Paulo Sousy z roli selekcjonera reprezentacji Polski.

Teraz światło dzienne ujrzał inny wątek tego tematu.

Z publikacji serwisu meczyki.pl wynika, że przed piłkarskimi mistrzostwami świata w Katarze władze związku zadbały o to, by obecnym na imprezie działaczom zapewnić dostęp do alkoholu. Działania te podjęto mimo ścisłych restrykcji związanych z wwozem alkoholu do Kataru, a wykorzystano do tego współpracę z Ministerstwem Spraw Zagranicznych i polską ambasadą w Dosze.

"PZPN nie chciał siedzieć na mundialu tak bez niczego, choć turniej odbywał się w Katarze - kraju muzułmańskim, gdzie wwożenie i spożywanie alkoholu jest surowo karane. Mimo to federacja znalazła sposób, by działacze mieli do dyspozycji morze darmowej wódki w hotelu położonym daleko od centrum Doha. W tę wysokoprocentową misję zaangażowano Ministerstwo Spraw Zagranicznych i Ambasadę RP w Katarze. Do paczki dorzucono kabanosy” – czytamy.

Dostarczony na miejsce alkohol i przekąski podczas trwania mundialu miały się znajdować w jednym z pokojów hotelowych, do których dostęp miała mieć tylko część działaczy z władz związku. Autor publikacji podkreśla, że w zajmowanym przez PZPN obiekcie obowiązywał zakaz sprzedaży alkoholu i jego spożywania (w niektórych obiektach i pod pewnymi warunkami sprzedaż jest dozwolona, ale wiąże się z wysokimi kosztami).

MSZ potwierdziło fakt udzielenia pomocy w zakresie dostarczenia kontrowersyjnych przesyłek do Kataru, tłumacząc przedsięwzięcie działaniami związanymi z "promocją kraju".

Podobnej argumentacji w swojej odpowiedzi na publikację używa też PZPN.

"Celem projektu było umacnianie pozytywnego wizerunku Polski, promocja polskiej gospodarki i rozwój polskiego eksportu produktów sektora rolno-spożywczego oraz poprawa rozpoznawalności polskich produktów w państwie Katar" - czytamy w opublikowanym w mediach społecznościowych komunikacie związku.

"Polskie produkty były dystrybuowane w czasie organizacji recepcji dla kręgów administracji, biznesu, sektora sportu i turystyki (23 i 29 listopada), działania Fan Zone w Ambasadzie (codziennie w czasie fazy grupowej), organizacji Dnia Niepodległości oraz organizacji spotkań i rozmów promujących współpracę z Polską. Dodatkowo część była wykorzystana jako upominki dla VIP w trakcie i po zakończeniu FIFA2022 oraz upominki dla gości zaproszonych przez Strony na FIFA2022" - informuje PZPN.

W informacji nie ma jednak mowy o tym, jakie dokładnie spotkania i z kim odbyły się w ramach realizowanej przez PZPN i MSZ współpracy przy "Dniach Polskich w Dosze".