Obrończynie tytułu rozpoczęły mundial. Pełna kontrola Amerykanek

Czterokrotne triumfatorki mundialu i obrończynie tytułu rywalizację na MŚ rozpoczęły zgodnie z planem. Debiutujące na imprezie tej rangi Wietnamki nie były w stanie nawiązać równej walki z zespołem prowadzonym przez Vlatko Andonovskiego. Wystarczy napisać, że Azjatkom nie udało się oddać choćby jednego strzału na bramkę strzeżoną przez Alyssę Naeher. Tymczasem Amerykanki próbowały aż 27 razy.

Faworytki gola strzeliły w 14. minucie, gdy po podaniu Alex Morgan bramkarkę Wietnamu pokonała Smith.

W 43. minucie Amerykanki miały szansę na podwyższenie prowadzenia z rzutu karnego. Jedenastki nie wykorzystała Morgan. 34-latka przegrała pojedynek z Tran Thi Kim Thanh, która była zdecydowanie najbardziej wyróźniającą się zawodniczką w zespole Wietnamu.

Na przerwę obrończynie tytuły schodziły jednak z dwubramkowym prowadzeniem, bo w siódmej minucie doliczonego czasu pierwszej połowy swojego drugiego gola strzeliła Smith.

Kibice na kolejne trafienie musieli poczekać do 77. minuty. Bramkarkę Wietnamu pokonała wtedy Lindsey Horan, która, jak się okazało, ustaliła również wynik meczu.

Amerykanki wygrały zgodnie z planem. Warto zaznaczyć, że w wyjściowej jedenastce znalazło się miejsce dla sześciu zawodniczek, które debiutowały na mundialu. Jedną z nich była zdobywyczyni dwóch bramek Smith.

- Jestem zadowolony z występu drużyny. Jeśli spojrzycie na skład, był to pierwszy raz, gdy ta jedenastka ze sobą zagrała. Mimo to, w kilku sytuacjach, widać było dobre zrozumienie, co na pewno cieszy – powiedział po wygranej selekcjoner amerykańskiej kadry.

Mecz z Wietnamem był 200. w kadrze dla Megan Rapinoe. Dla doświadczonej zawodniczki jest to czwarty mundial, w którym wystąpiła.

Następnym meczem USA na MŚ będzie hitowe starcie z Holandią. Obie drużyny mierzyły się w ostatnim finale mundialu, w którym lepsze okazały się Amerykanki (2:0). Najpierw jednak, w niedzielę, reprezentantki Oranje zagrają z Portugalią.

Bramki: Smith 14', 45'+7', Horan 77'

(Kali/Srogi)