Niemieckie media krytykują swoją drużynę po meczu z Ukrainą

Dla Niemców poniedziałkowe spotkanie było jubileuszowym, tysięcznym w historii. Zamiast święta na stadionie w Bremie był jednak zawód. Do 83. minuty Ukraińcy prowadzili 3:1. Remis 3:3 w kraju naszych zachodnich sąsiadów przyjęto jak porażkę.

"Prawie dokładnie rok do mistrzostw Europy, a niemiecka drużyna wciąż nie może opanować problemów z obroną" - podkreśla "Bild".

W ocenach pomeczowych dziennikarze tego tabloidu i tygodnika "Kicker" przyznali najgorsze możliwe noty - szóstki (w skali 1-6, gdzie 1 to skala światowa) - dwóm piłkarzom: Nico Schlotterbeckowi i Davidowi Raumowi.

"Co się dzieje z naszą reprezentacją? Forma kadry jest zatrważająca! Niemcy wygrały tylko trzy z ostatnich dziewięciu meczów - z piłkarskimi krasnoludami Omanem, Kostaryką i Peru. Równie szokujące jest to, że w ostatnich 14 spotkaniach tylko dwa razy zachowaliśmy czyste konto (przeciwko Omanowi i Peru)" - wylicza "Bild".

"Faktem jest, że po kompromitacji na mundialu w Katarze w kadrze wciąż nie widać poprawy. Nic na nią nie wskazuje" - ocenia tabloid.

Niemieccy dziennikarze doszukali się jednego pozytywu, jest nim Ilkay Guendogan, który sięgnął z Manchesterem City po potrójną koronę. "Przynajmniej stało się jasne, że pomoc musi być budowana wokół kapitana City. Jest uosobieniem wszystkiego, czego nam teraz brakuje: pewności siebie, sukcesu, niezawodności. Najlepiej byłoby, gdyby Flick od razu mianował go kapitanem" - twierdzą.

Selekcjonerowi Niemiec oberwało się m.in. za manewr z trójką obrońców, który znowu nie wypalił. Nasi sąsiedzi liczą na rehabilitację w najbliższym starciu z Biało-Czerwonymi.

"Flick, który chciał i dostał drugą szansę po nieudanym mundialu w Katarze, musi szybko znaleźć rozwiązania i pokazać wyniki, już w piątek w Polsce i we wtorek przeciwko Kolumbii. W przeciwnym razie coraz więcej osób straci wiarę w to, że do czasu mistrzostw Europy możliwy jest zwrot akcji z byłym trenerem Bayernu" - czytamy w "Kickerze".

"Bild" przekonuje, że w piątek na Stadionie Narodowym w Warszawie mistrzowie świata z 2014 roku za wszelką cenę muszą zwyciężyć.

"Kończy nam się czas, panie Flick! Musi pan teraz wygrać z Polską i Kolumbią. W przeciwnym razie Niemcy będą dyskutować nie tylko o właściwej jedenastce na mistrzostwa Europy, ale także o selekcjonerze" - kończy gazeta.