Na ten dzień czekaliśmy od 2006 roku. Polska wraca na mistrzostwa świata! W grupie H zagramy kolejno z Senegalem (19 czerwca), Kolumbią (24 czerwca) i Japonią (28 czerwca)

To tyle z tego nieudanego meczu polskiej reprezentacji. Zapraszamy w niedzielę 24 czerwca, gdy w meczu dwóch przegranych z pierwszych spotkań Polska zagra z Kolumbią. Na razie mówimy do widzenia.

Przegrywamy z Senegalem 1:2, czyli identycznie jak Kolumbia z Japonią. Tego w grupie H nikt się nie spodziewał.

KONIEC MECZU!!! Uśmiechęniety Sadio Mane siada na murawie, a w polskim zespole nikt się nie uśmiecha. Nie ma z czego.

Nic w tym meczu niestety się już nie wydarzy...

N'Diaye wypiąstkował piłkę dośrodkowaną przez Pazdana.

Jestesmy w trzeciej minucie doliczonego czasu gry, mamy aut na wysokości pola karnego.

Mamy rzut rożny wywalczony przez Krychowiaka... ale N'Diaye z łatwością wyłapuje dośrodkowanie Grosickiego.

Sędzia dolicza cztery minuty.

Świetnie teraz piłkę przytrzymał Mane i na nasze nieszczęście wywalczył rzut rożny. Nic z niego nie wyniknęło, ale tracimy kolejne sekundy.

Polacy zamykają Senegalczyków na połowie rywali, ale tracimy piłke po faulu Grosickiego.

Krychowiak wykorzystuje dokładne dośrodkowanie z rzutu wolnego, ładnym strzałem głową kontruje lot piłki i łapiemy kontaktowego gola. Moża uda się jeszcze remis tu jakimś cudem uratować?

GOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOLL!!! KRYCHOWIAK!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Bardzo niechętnie dają kartki za symulowanie na mistrzostwach świata sędziowie, teraz należała się ona zdecydowanie Ismailowi, który próbował wymusić karnego sugerując faul Rybusa.

Trzecia zmiana w naszym zespole - Bereszyński wchodzi na prawe wahadło w miejsce Piszczka.

BRONI SZCZĘSNY! Senegal nawet nie musi konstruować akcji, wystarczy jedno wbicie piłki w nasze pole karne i robi się tam momentalnie gorąco. Teraz na szczęście uratował nas Szczęsny rzucając się pod nogi jednego z Senegalczyków.

Bardzo nieudane dośrodkowanie Piszczka, który gra dzisiaj jak na siebie bardzo słabe spotkanie.

STRZAŁ KOWNACKIEGO! Dośrodkowywał Rybus, Kownacki uderzał w obstawie dwóch piłkarzy Senegalu, trafił w bramkę, ale N'Diaye złapał piłkę.

Długo nie potrafiliśmy rozkręcić akcji, w końcu dobrze na wolne pole zagrano piłkę do Rybusa, jego dośrodkowanie zostało jednak zablokowane.

Nie wiem, czy Polacy są jacyś niezwykle zdenerwowani, czy to po prostu kwestia braków technicznych, ale w ciągu kilku sekund piłka odskoczyła najpierw Bednarkowi, a następnie Zielińskiemu.

Zmiana też w zespole Senegaku - z boiscka schodzi Niang, strzelec drugiego gola, a zastępuje go Moussa Konate.