Luis Suarez nie dołączy do Leo Messiego w Interze Miami

Urugwajski snajper w Brazylii występuje od stycznia tego roku, gdy z Gremio związał się dwuletnim kontraktem. Nie od dziś wiadomo, że piłkarz przyjaźni się z Messim. Więź wytworzyła się między nimi w Barcelonie, w której razem mieli okazję grać przez sześć lat. Po trzech latach przerwy pojawiła się szansa, by obaj ponownie spotkali się w jednym klubie, tym razem Interze Miami. Argentyńczyk trafił na Florydę tego lata. Klub, którego właścicielem jest David Beckham był skłonny wykupić również Urugwajczyka, jednak ostatecznie nie doszedł do porozumienia z Gremio.

- Suarez jest bardzo ważnym zawodnikiem, robi różnicę. To koniec tej opery mydlanej. Zostaje z nami do grudnia, to daje spokój zarówno jemu, jak i klubowi - przekazał kilka dni temu trener drużyny z Porto Alegre Renato Portaluppi.

Nie oznacza to jednak, że kibice nie zobaczą już w jednym zespole duetu napastników Messi - Suarez. Jak informują media, urugwajski napastnik uzgodnił z Gremio, że wypełni wszystkie zobowiązania z klubem do końca obecnego sezonu w Brazylii, który kończy się na początku grudnia, ale w zamian skróci swój kontrakt o rok. To oznacza, że za pięć miesiący Suarez będzie mógł odejść za darmo i związać się z klubem MLS.

Tam, oprócz Messiego, czekają na niego jeszcze Sergio Busquets i Jordi Alba, czyli dobrzy znajomi z Barcelony. Jakby tego było mało, od lipca Inter Miami trenuje były szkoleniowiec Dumy Katalonii Gerardo "Tata" Martino, który miał okazję prowadzić całą czwórkę na Camp Nou.

Mimo 36 lat, Suarez wciąż ma dużo do zaoferowania. W 31 meczach tego sezonu we wszystkich brazylijskich rozgrywkach strzelił 13 goli i zaliczył dziewięć asyst.

lukl