Eurosport
Luis Diaz przeszedł drogę od bohatera do antybohatera w meczu PSG - Bayern. Komentarze po brutalnym faulu Kolumbijczyka
📝
05/11/2025, 12:41 GMT+1
Od bohatera do antybohatera. Taką drogę przebył podczas pierwszej połowy wtorkowego wieczoru w Paryżu Luis Diaz. Skrzydłowy Bayernu Monachium najpierw strzelił dwa gole PSG, a potem za brutalny faul otrzymał czerwoną kartkę. Niechlubnie zapisał się w historii Ligi Mistrzów. "Ten incydent pokazuje, nad czym musi jeszcze popracować" - skomentował niemiecki Eurosport.
PSG - Bayern Monachium w 4. kolejce Ligi Mistrzów
Źródło wideo: Getty Images
To był jego mecz. Pierwszy raz Diaz dał się we znaki obrońcom tytułu już w 4. minucie, gdy skutecznie wykończył szybką kontrę Bawarczyków. W jeszcze większą konsternację wprawił gospodarzy w 32. minucie. Obrońca PSG Marquinhos w dziecinny sposób stracił piłkę na rzecz Kolumbijczyka, który z zimną krwią wykorzystał sytuację.
Monachijczycy mieli już dwie bramki przewagi. Z taką też zaliczką udali się do szatni. Ale nie wszyscy. Diaz zrobił to kilkadziesiąt sekund wcześniej.
Po jego paskudnym wejściu w nogi Achrafa Hakimiego i analizie VAR sędzia Maurizio Mariani wyrzucił Kolumbijczyka z boiska. To jego pierwsza czerwona kartka w 38. występie w Champions League.
Piłkarz Bayernu był zaskoczony takim obrotem sprawy, ale powtórki jasno pokazały, że włoski arbiter podjął ostatecznie dobrą decyzję (najpierw ukarał go tylko żółtą kartką).
/origin-imgresizer.eurosport.com/2025/11/05/image-725b89ee-96f0-47bb-af26-a6e8b7e2a847-85-2560-1440.jpeg)
Diaz brutalnie wszedł w nogę Hakimiego
Foto: Getty Images
Przebił "wyczyn" Griezmanna
Hakimi nie był w stanie dalej grać. Boisko opuścił z płaczem i podtrzymywany przez dwóch członków sztabu medycznego.
Były piłkarz Borussii Dortmund, a obecnie komentator i ekspert telewizyjny Mats Hummels stwierdził wprost: - To klasyczny południowoamerykański wślizg, od tyłu, z dużą intensywnością. Widziałem go już tyle razy.
"Między ekstazą a ekscesem" - podsumował występ skrzydłowego Bayernu niemiecki Eurosport.
/origin-imgresizer.eurosport.com/2025/11/05/image-20bba529-ea53-410d-828e-ac6800cbce93-85-2560-1440.jpeg)
Diaz musiał jeszcze przed końcem pierwszej połowy opuścić boisko
Foto: Imago
W ten niechlubny sposób Kolumbijczyk zapisał się w historii Ligi Mistrzów. Został drugim piłkarzem w tych rozgrywkach, który w jednym meczu strzelił dwa gole i dostał czerwoną kartkę. Poprzednio to samo spotkało Francuza Antoine'a Griezmanna w meczu Atletico Madryt z Liverpoolem w sezonie 2021/22. Diaz jest jednak pierwszym zawodnikiem, który zrobił to wszystko w jednej połowie.
"Ten incydent rzuca cień na jego występ"
Dla sprowadzonego latem z Liverpoolu za 75 milionów euro 28-latka to gorzka pigułka do przełknięcia. Szybko bowiem wkomponował się w zespół Vincenta Kompany'ego. Był liderem na lewym skrzydle przez duże L. Dziesięć goli i pięć asyst w 16 meczach we wszystkich rozgrywkach tego sezonu mówi samo za siebie.
"Wtorkowy incydent rzuca jednak na niego cień i pokazuje, nad czym Diaz musi jeszcze popracować" - podkreśla niemiecki Eurosport.
Chociaż trenerzy obu zespołów byli zgodni po meczu (Bayern wygrał ostatecznie 2:1) - takie faule i kontuzje w piłce nożnej się zdarzają - były znany sędzia Bundesligi Manuel Graefe, twierdzi, że czerwona kartka dla Diaza nie była koniecznością, ale jest "zrozumiała".
"Mariani, a zwłaszcza VAR, wyraźnie działali pod wpływem tego, że doszło do kontuzji. Bez niej sędzia dałby żółtą kartkę, o czym świadczy liczba powtórek, których potrzebował, zanim zdecydował o czerwonej kartce" - napisał na platformie X niemiecki arbiter.
"Narażanie zdrowia zawodnika zasługuje na czerwoną kartkę, to dla Bayernu to gorzki cios, ale czerwona kartka jest zrozumiała" - podsumował 52-latek.
- To po prostu wielki pech dla obu stron. Jeśli Hakimi nie mógł dalej grać, a z boiska schodził, utykając, to można zrozumieć, dlaczego sędzia pokazał czerwoną kartkę - nie szukał wymówki Josip Stanisić, klubowy kolega Diaza.
- To wyglądało trochę jak atak Gianluigiego Donnarummy na Jamalu Musiale (piłkarz Bayernu doznał złamania kości strzałkowej w spotkaniu z PSG na tegorocznych Klubowych Mistrzostwach Świata). Ostry wślizg, w którym nie chce się zrobić krzywdy przeciwnikowi, ale takie rzeczy zdarzają się - dodał pomocnik Bayernu Joshua Kimmich.
(lukl/TG)
Powiązane tematy