Liverpool FC pokonał Real Madryt 1:0 we wtorkowym meczu czwartej kolejki Ligi Mistrzów 2025/2026. W ekipie gości świetnie zagrał Thibaut Courtois
Klasyk europejskiej piłki nożnej dla The Reds. Liverpool w pełni zasłużenie pokonał u siebie Real Madryt 1:0 (0:0) w czwartej kolejce Ligi Mistrzów. Goście przegraliby we wtorek zapewne dużo wyżej, gdyby nie kapitalna postawa ich bramkarza Thibauta Courtoisa. Angielski zespół był lepszy od hiszpańskiej ekipy w fazie ligowej po raz drugi z rzędu.
Liverpool FC - Real Madryt w 4. kolejce Ligi Mistrzów
Źródło wideo: Getty Images
Trzy mecze i trzy zwycięstwa. Tak prezentował się bilans piłkarzy Realu Madryt w tym sezonie Ligi Mistrzów przed przyjazdem na Wyspy Brytyjskie. Niespełna dwa tygodnie temu podopieczni Xabiego Alonso nie bez problemów pokonali u siebie Juventus 1:0. Gola na wagę wygranej, pierwszego w tej edycji europejskich pucharów, strzelił Jude Bellingham.
Miejscowi chcieli wykorzystać atut własnego stadionu. Wcześniej mieli dwie wygrane, a w ostatniej kolejce pokonali na wyjeździe Eintracht Frankfurt 5:1.
/origin-imgresizer.eurosport.com/2025/11/04/image-652f7689-3297-45ac-bd21-93fc1d63f60c-85-2560-1440.jpeg)
Liverpool przeważał prawie przez cały mecz
Foto: Getty Images
Spotkanie rozpoczęło się o godzinie 21.
Początek należał do gospodarzy. Aktywny był największy gwiazdor Liverpoolu Mohamed Salah. Po kilku minutach Real uspokoił wydarzenia na murawie.
Przyjezdni próbowali konstruować akcje atakami pozycyjnymi, ale piłkarze z Anfield byli na to przygotowani. W 18. minucie niezłą szansę miał Kylian Mbappe. Francuzowi zagrywał Anglik Jude Bellingham, ale napastnik Realu fatalnie spudłował. Piłka przeleciała bardzo wysoko nad poprzeczką. Wyglądało to bardziej jak kopnięcie w rugby.
Widać było, że oba zespoły w pierwszej fazie spotkania nie chcą zaryzykować. Brakowało ciekawych kontrataków. Aż do 27. minuty.
/origin-imgresizer.eurosport.com/2025/11/04/image-733275bb-1132-4420-991a-5ed338e6ebdf-85-2560-1440.jpeg)
Liverpool FC - Real Madryt w 4. kolejce Ligi Mistrzów
Źródło wideo: Getty Images
Wtedy po świetnym podaniu Floriana Wirtza w idealnej sytuacji stanął Dominik Szoboszlai. Jeszcze lepiej zaprezentował się Thibaut Courtois. Bramkarz Realu obronił w genialny sposób. To była interwencja na najwyższym poziomie. Kibice miejscowych mogli żałować niewykorzystanej okazji.
Kilka minut potem sędzia Istvan Kovacs sprawdzał na powtórce wideo sytuację z potencjalnym rzutem karnym. Po strzale Szoboszlaia piłkę ręką zagrał Aurelien Tchouameni. Po analizie arbiter nie podyktował "jedenastki" ani nawet rzutu wolnego.
Do przerwy goli nie było.
Wiele strzałów głową
Krótko po zmianie stron świetną okazję po rzucie rożnym miał obrońca Liverpoolu Virgil van Dijk. Genialnie obronił Courtois. Za chwilę głową strzelał Hugo Ekitike, ale jeszcze raz bramkarz Realu spisał się bez zarzutu. Po kolejnym rzucie rożnym znów próbował Ekitike, tym razem niecelnie.
W 55. minucie Liverpool miał już siedem celnych strzałów, a Real tylko dwa.
/origin-imgresizer.eurosport.com/2025/11/04/image-be622733-027f-4a3d-8db5-8b14218b5b88-85-2560-1440.jpeg)
Tak Liverpool strzelił gola
Foto: Getty Images
Ataki miejscowych przyniosły skutek w 61. minucie. Dominik Szoboszlai pięknie dośrodkował z rzutu wolnego, a Alexis Mac Allister pokonał Courtoisa - tym razem Belg nie miał nic do powiedzenia.
Dla 26-letniego Argentyńczyka, który trafił do The Reds w 2023 roku z Boca Juniors, to był pierwszy gol w tym sezonie. Co ciekawe, w poprzednim sezonie aktualny mistrz świata również zdobył bramkę w starciu z Realem. Wtedy 24 listopada 2024 roku w piątej kolejce Liverpool pokonał u siebie Królewskich 2:0.
Bezradni do końca
Ekipa z Madrytu mocno atakowała. Sporo dobrego wniosło wejście Rodrygo, ale to gospodarze mieli szansę na drugiego gola. Po akcji Salaha z bliska strzelał rezerwowy Cody Gakpo. Kopnięcie Holendra świetnie zastopował Courtois.
Gdyby nie świetna postawa kończącego w środę 5 listopada 33 lata Belga, Real na pewno nie miałby możliwości walczyć o remis do ostatniej chwili. A tak było.
Mimo pięciu doliczonych minut nic już się jednak nie zmieniło. Zdeprymowani piłkarze gości nie byli w stanie wywieźć z Anfield nawet punktu.
Dla Realu to pierwsza porażka w tym sezonie. Z dziewięcioma punktami zajmuje on piąte miejsce. Liverpool po trzecim zwycięstwie awansował z 12. na szóstą lokatę.
26 listopada Liverpool podejmie PSV, a Real zagra na wyjeździe z Olympiakosem.
Liverpool - Real Madryt 1:0 (0:0)
Bramka: Mac Allister 61'
Program i wyniki 4. kolejki piłkarskiej Ligi Mistrzów:
4 listopada, wtorek
Slavia Praga - Arsenal 0:3
Napoli - Eintracht Frankfurt 0:0
Atletico Madryt - Union St. Gilloise 3:1
Bodoe/Glimt - AS Monaco 0:1
Juventus - Sporting 1:1
Liverpool - Real Madryt 1:0
Olympiakos Pireus - PSV Eindhoven 1:0
Paris Saint-Germain - Bayern Monachium 1:2
Tottenham Hotspur - FC Kopenhaga 4:0
5 listopada, środa
Pafos FC - Villarreal (18.45)
Karabach Agdam - Chelsea (18.45)
Ajax - Galatasaray (21.00)
Club Brugge - Barcelona (21.00)
Inter - Kajrat Almaty (21.00)
Manchester City - Borussia Dortmund (21.00)
Newcastle United - Athletic Bilbao (21.00)
Olympique Marsylia - Atalanta Bergamo (21.00)
Benfica - Bayer Leverkusen (21.00)
Slavia Praga - Arsenal 0:3
Napoli - Eintracht Frankfurt 0:0
Atletico Madryt - Union St. Gilloise 3:1
Bodoe/Glimt - AS Monaco 0:1
Juventus - Sporting 1:1
Liverpool - Real Madryt 1:0
Olympiakos Pireus - PSV Eindhoven 1:0
Paris Saint-Germain - Bayern Monachium 1:2
Tottenham Hotspur - FC Kopenhaga 4:0
5 listopada, środa
Pafos FC - Villarreal (18.45)
Karabach Agdam - Chelsea (18.45)
Ajax - Galatasaray (21.00)
Club Brugge - Barcelona (21.00)
Inter - Kajrat Almaty (21.00)
Manchester City - Borussia Dortmund (21.00)
Newcastle United - Athletic Bilbao (21.00)
Olympique Marsylia - Atalanta Bergamo (21.00)
Benfica - Bayer Leverkusen (21.00)
(Srogi/łup)
Powiązane tematy
/origin-imgresizer.eurosport.com/2025/09/04/image-61aee251-2c89-4159-acfd-4dd7d62d2be0-68-310-310.jpeg)