Eurosport
Historyczne powroty w Lidze Mistrzów. Im udało odrobić się co najmniej trzybramkową stratę
📝
Akt. 16/04/2025, 12:26 GMT+2
Tylko czterokrotnie w historii Ligi Mistrzów drużynom, które poniosły porażki co najmniej trzema bramkami w pierwszych meczach, udało się odrobić straty w rewanżu. Na powtórzenie tego rzadkiego wyczynu liczą w środę wieczorem piłkarze Realu Madryt.
Trening Realu Madryt przed rewanżowym meczem ćwierćfinału Ligi Mistrzów z Arsenalem
Źródło wideo: SNTV
W pierwszym ćwierćfinale Królewscy przegrali w ubiegły wtorek w Londynie z Arsenalem 0:3, znacznie ograniczając swoje szanse na awans do półfinału i obronę mistrzowskiego tytułu. Aby awansować do półfinału, w środowym rewanżu potrzebują niemal cudu, zwłaszcza biorąc pod uwagę formę Królewskich w ostatnich tygodniach.
"Jeśli ktoś może to zrobić, to Real Madryt" - taki wielki napis widnieje na okładce środowego wydania dziennika "Marca". "Nic nie jest niemożliwe" - dodaje "AS".
Jak podkreślił dziennik "El Mundo", fani Królewskich czekają na błysk geniuszu Kyliana Mbappe, który po raz pierwszy wystąpi "w domu wariatów Chamartin (dzielnica Madrytu, gdzie znajduje się stadion Realu), miejscu, gdzie dokonują się rzeczy niemal niemożliwe".
Madryckie media przypominają dotychczasowe "remontady", czyli zwycięskie powroty. "Europejski futbol pokazał, że są takie wieczory, w których słowo 'niemożliwe' nie istnieje" - podkreśla "Marca".
W historii tych rozgrywek w formacie Champions League, tj. od sezonu 1992/93, co najmniej trzybramkową stratę udało się odrobić tylko cztery razy. Oto te przypadki.
1) Deportivo La Coruna - AC Milan 1:4; 4:0 (SEZON 2003/04)
Pierwszy przypadek odrobienia trzybramkowej straty miał miejsce w ćwierćfinale sezonu 2003/04, gdy AC Milan pokonał na San Siro Deportivo 4:1, a w Hiszpanii przegrał 0:4. "Estadio Riazor stał się dla Włochów piekłem" - komentowała "Marca" wielki wyczyn zespołu, w którym grali tacy piłkarze jak: Walter Pandiani, Juan Carlos Valeron czy Albert Luque. Rossonerich zaś trenował obecny szkoleniowiec Realu Carlo Ancelotti.
/origin-imgresizer.eurosport.com/2025/04/16/image-d70cce56-56d9-4f61-a18b-65ae26ea4b2f-85-2560-1440.jpeg)
Gracze Deportivo jako pierwsi zapisali się w historii
Foto: Getty Images
- Jeśli awansujemy, to nawet na kolanach przejdę pielgrzymkę do Camino de Santiago - mówił trener hiszpańskiej drużyny Javier Irureta przed meczem. Dotrzymał obietnicy.
2) Barcelona - Paris Saint-Germain 0:4, 6:1 (2016/17)
To największy powrót w historii Ligi Mistrzów. Duma Katalonii jako jedyna awansowała do kolejnej rundy mimo czterobramkowej straty na półmetku rywalizacji. Zespół prowadzony wówczas przez Luisa Enrique podniósł się, choć w pierwszym meczu 1/8 finału w Paryżu został rozbity 0:4, a do 88. minuty rewanżowego starcia na Camp Nou przegrywał w dwumeczu 3:5.
Wtedy nastąpił cud. Dwa razy do siatki Francuzów (w składzie z Grzegorzem Krychowiakiem) trafił Neymar, a decydującą bramkę na 6:1 (6:5 w dwumeczu) zdobył w piątej doliczonej minucie Sergi Roberto. Całą Barcelonę ogarnęła istna euforia.
/origin-imgresizer.eurosport.com/2025/04/16/image-61d25dd7-7d9d-47be-bb02-a7f1c3b00259-85-2560-1440.jpeg)
Trudno będzie przebić wyczyn Barcelony. Sam Hitchcock by tego nie wymyślił
Foto: Getty Images
3) AS Roma - Barcelona 1:4; 3:0 (2017/18)
Co ciekawe, trzy z czterech przypadków odnotowanych w historii LM dotyczą Barcelony. Dwa ostatnie kibicom Blaugrany kojarzą się jednak bardzo źle. Po wygranej 4:1 na Camp Nou w pierwszym ćwierćfinale sezonu 2017/18 w rewanżu na Stadio Olimpico nikt nie stawiał na Romę. A jednak. Rzymianie rozegrali koncertowe zawody, zwieńczone golami Edina Dżeko, Daniele De Rossiego i Kostasa Manolasa.
/origin-imgresizer.eurosport.com/2025/04/16/image-a755d662-a839-4f1d-90ae-b10f8316f00b-85-2560-1440.jpeg)
Trafienie Manolasa przypieczętowało awans Romy
Foto: Getty Images
- Powiedzieliśmy, że nie mamy nic do stracenia i rozegraliśmy jeden z najlepszych meczów, jakie kiedykolwiek widzieli kibice Romy - podkreślił po wygranej 3:0 Dżeko.
W dwumeczu było 4:4, ale wynik premiował Włochów, dzięki bramce na wyjeździe (dziś przy takim rezultacie byłaby dogrywka).
4) Liverpool - Barcelona 0:3; 4:0 (2018/19)
Duma Katalonii przyjechała na Anfield po koncertowym występie Leo Messiego w półfinale i wygranej 3:0 u siebie. Chociaż drużyna Juergena Kloppa musiała w rewanżu radzić sobie bez Mohameda Salaha i Roberto Firmino, dokonała niemożliwego.
Wynik otworzył i zamknął Divock Origi. Dwa gole strzelił też Georginio Wijnaldum. Decydująca o awansie The Reds bramkę gospodarze zdobyli po szybko wykonanym rzucie rożnym przez Trenta Alexandra-Arnolda. Zaskoczeni piłkarze Barcelony stali jak wryci. To było jedno z największych upokorzeń w historii europejskich rozgrywek.
/origin-imgresizer.eurosport.com/2025/04/16/image-a0fcccf5-efe1-41dd-8f7b-e3fcd137670b-85-2560-1440.jpeg)
Liverpool zrobił to, co potrzebuje w środę zrobić Real
Foto: Getty Images
"Kolejna noc, która definiuje to, co niewytłumaczalne" - skwitowała "Marca".
Czy fani na Santiago Bernabeu doświadczą kolejnej? Początek rewanżu o 21.00. Wynik na żywo i relacja live w eurosport.pl.
Wyniki i program rewanżowych meczów 1/4 finału Ligi Mistrzów:
15 kwietnia, wtorek
Borussia Dortmund - Barcelona 3:1 (1:0); pierwszy mecz - 0:4)
Aston Villa - Paris Saint-Germain 3:2 (1:2); 1:3)
Borussia Dortmund - Barcelona 3:1 (1:0); pierwszy mecz - 0:4)
Aston Villa - Paris Saint-Germain 3:2 (1:2); 1:3)
16 kwietnia, środa
Inter Mediolan - Bayern Monachium (21.00; 2:1)
Real Madryt - Arsenal (21.00; 0:3)
Inter Mediolan - Bayern Monachium (21.00; 2:1)
Real Madryt - Arsenal (21.00; 0:3)
pary półfinałowe:
Arsenal/Real Madryt - Paris Saint-Germain
Bayern Monachium/Inter Mediolan - Barcelona
Bayern Monachium/Inter Mediolan - Barcelona
(lukl)
Powiązane tematy