Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Liga Mistrzów 2023/24. Raz rozpacz, raz radość po decyzjach Marciniaka

Mariusz Czykier

Akt. 09/05/2024, 14:21 GMT+2

Szymon Marciniak i jego zespół mają za sobą trudny wieczór w Lidze Mistrzów. Mecz Realu Madryt z Bayernem Monachium obfitował w sytuacje sporne, a polski sędzia kilkukrotnie musiał wspierać się systemem VAR. Zawodnicy obu drużyn nie kryli pretensji wobec podejmowanych decyzji.

Real Madryt trenował przed meczem z Bayernem Monachium w pierwszym półfinale LM

Była 70. minuta spotkania w Madrycie. Od 180 sekund Bayern Monachium prowadził 1:0 i był już tylko o krok od finału Ligi Mistrzów.

Pierwszy gol anulowany po VAR

Nagle gorąco zrobiło się również pod bramką Manuela Neuera. Królewscy wykonywali rzut rożny, po którym piłka trafiła pod nogi jednego z piłkarzy Realu. Ten tylko ją trącił, po czym piłka, odbiwszy się jeszcze od nogi Alphonso Daviesa, nieoczekiwanie znalazła się w siatce.
Trybuny Estadio Santiago Bernabeu eksplodowały radością. Real na powrót był w grze o finał.
Radość kibiców Królewskich trwała krótko. Jak się okazało, Nacho Fernandez starł się w polu karnym z jednym z piłkarzy Bayernu, który się przewrócił. Marciniak zdecydował się na skorzystanie z VAR. Na Santiago Bernabeu rozległy się gwizdy, polskiego sędziego zaczęli oblegać piłkarze gospodarzy. Ale po zerknięciu na monitor arbiter wątpliwości nie miał i bramki nie uznał ku jeszcze większemu niezadowoleniu trybun madryckiego stadionu.
picture

Szymon Marciniak nie uznał gola dla Realu

Foto: Getty Images

Gol na 1:1 w końcu padł, 10 minut później, po strzale Joselu.

Dużo pracy sędziów w końcówce

Już kilka chwil później wideoweryfikacji Real zawdzięczał prowadzenie. Wątpliwości znów pojawiły się po trafieniu Joselu.
Początkowo asystent Marciniaka uniósł w górę chorągiewkę, sygnalizując pozycję spaloną gracza asystującego przy bramce Realu. VAR zasygnalizował jednak, że podający Ruediger nie był na spalonym i gol - jak się później okazało na wagę awansu - został ostatecznie uznany.
Wciąż nie był to koniec pracowitego i trudnego wieczoru dla polskiego zespołu sędziowskiego. W ostatniej akcji meczu do siatki Realu trafił Matthijs de Ligt, ale Marciniak i jego asystent pewnie wskazali, że kilka sekund wcześniej na spalonym był inny zawodnik Bayernu. Piłkarze i sztab niemieckiego zespołu nie kryli ogromnych pretensji.
Żadna z telewizyjnych powtórek nie wykazała jasno, czy rzeczywiście doszło do złamania przepisów. Tym razem VAR nie mógł nawet zareagować, bo akcja została przerwana gwizdkiem, co uważano za błąd Marciniaka.

Real Madryt - Bayern Monachium 2:1

Wynik dwumeczu 4:3, awans Realu.
(mac/TG)
dołącz do Ponad 3 miliony użytkowników w aplikacji
Bądź na bieżąco z najnowszymi newsami, wynikami i sportem na żywo
Pobierz
Udostępnij