Czekali na to dwie dekady. Popis Newcastle w meczu z PSG

Newcastle w niezłym stylu powróciło do Ligi Mistrzów po długiej przerwie. W pierwszej kolejce Sroki zremisowały z AC Milan 0:0, ale miały przewagę przez większość spotkania. Jednak PSG, choć w lidze francuskiej zajmuje dopiero piąte miejsce, zwyciężyło na inaugurację najbardziej prestiżowych rozgrywek klubowych z Borussią Dortmund 2:0 i było lekkim faworytem środowej konfrontacji.

Początek należał właśnie do paryżan, a spore zagrożenie sprawiał przede wszystkim Kylian Mbappe, z którym pojedynki toczyć musiał najczęściej Jamaal Lascelles. Jednak żadna z jego akcji nie przyniosła spodziewanego efektu.

Tymczasem gospodarze, którzy nie przestraszyli się utytułowanych rywali, robili swoje i wywierali presję, co przyniosło efekt w 17. minucie. Marquinhos źle wybił piłkę, a ta po chwili trafiła do Alexandra Isaka, który zdecydował się na strzał. W tej sytuacji Gianluigi Donnarumma jeszcze sobie poradził, ale przy dobitce Miguela Almirona nie miał już nic do powiedzenia. Kibice zgromadzeni na St. James' Park cieszyli się w najlepsze. A to był dopiero początek dobrych wiadomości.

Na kilka minut przed zakończeniem pierwszej połowy piłkę do bramki PSG skierował głową Dan Burn. Jednak na radość trzeba było chwilę poczekać, gdyż sędzia postanowił skorzystać z VAR-u. Wątpliwości były dwie: zagranie ręką Lascellesa w początkowej fazie akcji oraz spalony Bruno Guimararesa, który dograł piłkę do strzelca gola. Arbiter nie dopatrzył się nieprawidłowości. 2:0 dla Newcastle i nerwy w obozie mistrza Francji.

Tuż po przerwie Newcastle dołożyło trzeciego gola. Tym razem akcję prawą stroną przeprowadził Kieran Trippier, a Sean Longstaff skutecznie wykończył. W tym momencie było jasne, że jeśli PSG chce powalczyć o jeden punkt, to szybko musi odpowiedzieć.

Sześć minut później klub ze stolicy Francji w końcu mógł się cieszyć z trafienia. Duża w tym zasługa zaledwie 17-letniego Warrena Zaire-Emery'ego, który dograł do Lucasa Hernandeza. Doświadczony obrońca uderzeniem głową pokonał bramkarza Srok.

Zespół Luisa Enrique próbował podnieść się z kolan, a trener starał się w tym pomóc zmianami. Na boisku pojawili się m.in. Bradley Barcola i Vitinho. Jednak największe zagrożenie sprawiał Ousmane Dembele, któremu - podobnie jak w czasach gry w Barcelonie - brakowało odpowiedniego wykończenia. Przynajmniej raz miał bardzo dobrą okazję, by strzelić kontaktowego gola.

Co więcej, gdy wydawało się, że już nic się nie wydarzy, w doliczonym czasie gry kapitalnym strzałem z dystansu popisał się szwajcarski obrońca Fabian Schar.

Newcastle zwyciężyło 4:1 i tym samym Arabia Saudyjska - z tego kraju pochodzą właściciele klubu z Premier League - utarła nosa Katarowi, który stoi za sukcesami i gigantycznym budżetem PSG.

Dla Newcastle to także pierwsza wygrana w Lidze Mistrzów od dwóch dekad. Po raz ostatni Sroki cieszyły się z triumfu w tych rozgrywkach 26 lutego 2003 roku, gdy pokonały - wówczas w ramach drugiej fazy grupowej - Bayer Leverkusen 3:1.

(po)

3 października, wtorek

grupa A
FC Kopenhaga - Bayern Monachium 1:2 (0:0)
Manchester United - Galatasaray Stambuł 2:3 (1:1)

grupa B
PSV Eindhoven - FC Sevilla 2:2 (0:0)
Lens - Arsenal 2:1 (1:1)

grupa C
Union Berlin - SC Braga 2:3 (2:1)
SSC Napoli - Real Madryt 2:3 (1:2)

grupa D
FC Salzburg - Real Sociedad 0:2 (0:2)
Inter Mediolan - Benfica 1:0 (0:0)

4 października, środa

grupa E
Atletico Madryt - Feyenoord Rotterdam 3:2 (2:2)
Celtic Glasgow - Lazio Rzym 1:2 (1:1)

grupa F
Borussia Dortmund - AC Milan 0:0
Newcastle United - Paris Saint-Germain 4:1 (2:0)

grupa G
Crvena Zvezda Belgrad - Young Boys Berno 2:2 (1:0)
RB Lipsk - Manchester City 1:3 (0:1)

grupa H
Royal Antwerp - Szachtar Donieck 2:3 (2:0)
FC Porto - Barcelona 0:1 (0:1)