Liga Mistrzów 2023/24. Atletico Madryt pokonało Borussię Dortmund w ćwierćfinale

O sile Atletico w Madrycie już w 1/8 finału przekonał się pewnie zmierzający po mistrzostwo Włoch Inter Mediolan. Finaliści poprzedniej edycji Ligi Mistrzów mimo zwycięstwa na własnym terenie i prowadzenia w rewanżu ostatecznie nie byli w stanie wytrzymać naporu drużyny prowadzonej przez Diego Simeone, odpadając po rzutach karnych.

Piłkarze Borussii w środę poczuli na sobie tę presję dosłownie od pierwszego gwizdka sędziego. Gospodarze wyszli na boisko z taką energią, że już do przerwy mogli praktycznie rozstrzygnąć losy awansu do półfinału. Pierwsze poważne ostrzeżenie wysłali rywalom w drugiej minucie spotkania, kiedy Antoine Griezmann posłał świetne podanie na wolne pole do Alvaro Moraty. Hiszpan w ostatniej chwili został zablokowany przez ofiarnie interweniujących obrońców.

Goście nie wyciągnęli jednak wniosków z tej sytuacji i dwie minuty później przegrywali już 0:1. Defensywa dortmundczyków pogubiła się przy wysokim pressingu Atletico i sama sprezentowała gola przeciwnikom. Naciskany pod własną szesnastką Ian Maatsen źle odegrał piłkę, przejął ją Rodrigo De Paul i pewnym uderzeniem pokonał Gregora Kobela.

W początkowej fazie meczu gra toczyła się wyłącznie do jednej bramki. Oszołomieni piłkarze Borussii długo nie byli w stanie nawet zbliżyć się z piłką w okolice pola karnego gospodarzy. Tymczasem sami co kilka minut musieli drżeć w obronie, widząc kolejne ataki rozpędzonych madrytczyków. Piętą groźnie uderzał Axel Witsel, celnie z przewrotki strzelał Samuel Lino, kolejne szanse mieli Morata i Griezmann. Drugie trafienie było tylko kwestią czasu.

Borussia potrzebowała aż pół godziny, by po raz pierwszy zagościć pod szesnastką rywali. Dobrą szansę na wyrównanie miał wówczas Felix Nmecha po rzucie rożnym, ale zabrakło mu precyzji. Zemściło się to na gościach kilkadziesiąt sekund później, gdy kolejnym kapitalnym podaniem popisał się Griezmann i niepilnowany Lino podwyższył prowadzenie.

Przy takim rezultacie Atletico zaczęło oddawać inicjatywę przyjezdnym, ale ci w pierwszej odsłonie nie potrafili przełożyć tego na kontaktowego gola. Dortmundczycy dopiero w 43. minucie zapisali na swoim koncie pierwszy celny strzał, ale z kąśliwą próbą Maatsena z dystansu poradził sobie Jan Oblak.

Przedstawiciele Bundesligi po przerwie wrócili z szatni z lepszym nastawieniem, zdecydowanie dłużej utrzymywali się przy piłce i częściej znajdowali się z nią na połowie Atletico. Długo jednak nic z tego nie wynikało, a kwadrans przed końcem mogło być już 3:0. Znów precyzyjnym podaniem zaimponował Griezmann, lecz tym razem Kobel zatrzymał już Lino.

Wszystko wskazywało na to, że drużyna z Madrytu pojedzie do Dortmundu z dwubramkową zaliczką, ale niespełna dziesięć minut przed końcem sytuację odmienił Sebastien Haller. Jego gol kontaktowy wlał nadzieję w serca przyjezdnych i mogli oni nawet zakończyć mecz z lepszym rezultatem, ale w końcówce Jamie Bynoe-Gittens i Julian Brandt obijali tylko poprzeczkę. W rewanżu emocji więc nie zabraknie.

Bramki: Rodrigo De Paul (4.), Lino (32.) - Sebastien Haller (81.)