Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Cierpieli, ale piękny sen trwa. Raków zagra o fazę grupową Ligi Mistrzów

Piotr Onami

Akt. 15/08/2023, 22:05 GMT+2

To nie było łatwe i piękne spotkanie, ale Raków Częstochowa w pełni zrealizował swój plan i dzięki temu zagra w czwartej rundzie eliminacji Ligi Mistrzów. Mistrz Polski wygrał na wyjeździe z mistrzem Cypru Arisem Limassol 1:0. Pierwsze spotkanie także zakończyło się zwycięstwem częstochowian, którzy triumfowali 2:1.

Raków gra dalej w eliminacjach Ligi Mistrzów

Foto: Newspix

Pierwszy mecz zakończył się dla Rakowa dobrze, bo zwycięstwem 2:1 po golach Władysława Koczerhina i Fabiana Piaseckiego. Tym samym awans do czwartej rundy eliminacji wydawał się całkiem realny. Wystarczyło tylko – i aż – osiągnąć korzystny rezultat na Cyprze.
- Mamy plan na to, co chcemy zrobić w ataku i obronie. Zobaczymy, jak się potoczy mecz, do czego nas zmusi rywal i sytuacja na boisku. Mam nadzieję, że będziemy przygotowani na wszystkie możliwości i jeżeli będziemy musieli się bronić, to po prostu zrobimy to skutecznie – mówił przed wtorkowym meczem trener częstochowian Dawid Szwarga.
Pewne obawy, podobnie jak w rewanżu z Karabachem Agdam, mogły budzić warunki w Limassolu. Tuż przed rozpoczęciem spotkania temperatura wynosiła blisko 30 stopni Celsjusza w cieniu, przy ogromnej wilgotności powietrza.

Tylko obrona, szanse Arisu

W pierwszej połowie Raków w ataku kompletnie nie istniał. Zespół Szwargi miał problem, by przedostać się pod pole karne rywali i skoncentrował się na zabezpieczeniu dostępu do własnej bramki.
Tymczasem Aris stworzył kilka sytuacji. Już na początku mocny, ale na szczęście dla mistrza Polski niecelny strzał, oddał Mariusz Stępiński. Później zrobiło się groźnie po sprytnym rozegraniu rzutu wolnego, jednak tym razem na wysokości zadania stanął Vladan Kovacević, który obronił uderzenie Alexa Moucketou-Moussoundy.
Najgroźniej było tuż przed przerwą, gdy raz jeszcze przypomniał o sobie Stępiński. Mało brakowało, a polski napastnik w świetnym stylu skorzystałby z prezentu jednego z obrońców Rakowa, który zbyt krótko wybił piłkę, ale ta po strzale z woleja odbiła się od słupka. Częstochowianie mogli odetchnąć z ulgą, choć do szatni schodzili potwornie zmęczeni.
picture

Raków po pierwszej połowie był bliżej awansu

Foto: Newspix

Cudowny gol i awans

Po zmianie stron drużyna trenera Szwargi postanowiła zaatakować, co błyskawicznie przyniosło efekt. Najpierw strzelał Piasecki, ale górą był bramkarz Arisu Vana. Jednak chwilę później Brazylijczyk nie miał nic do powiedzenia, gdy kapitalny strzał z rzutu wolnego oddał Fran Tudor. Było 1:0, Raków miał czwartą rundę na wyciągnięcie ręki.
Mało tego, polski zespół mógł podwyższyć na 2:0, jednak dobrej sytuacji nie wykorzystał Koczerhin.
Od 80. minuty piłkarze Rakowa ponownie postawili na obronę. Kilka razy wykazać musiał się Kovacević, ale żaden z zawodników rywali nie zdołał go pokonać.
Stało się, Raków zagra o fazę grupową Ligę Mistrzów! Jego ostatnim rywalem będzie FC Kopenhaga, której bramkarzem jest Polak Kamil Grabara. Duński zespół we wtorek pokonał w Pradze w rzutach karnych Spartę 4-2. Po 90 minutach było 1:1, a po dogrywce 3:3. W Danii przed tygodniem padł bezbramkowy remis.
W przypadku niepowodzenia Raków wystąpi w fazie grupowej Ligi Europy.
picture

Raków gra dalej w eliminacjach Ligi Mistrzów

Foto: Newspix

Aris Limassol - Raków Częstochowa 0:1 (0:0)
Bramka: Tudor (49')
pierwszy mecz: 2:1 dla Rakowa
awans: Raków
dołącz do Ponad 3 miliony użytkowników w aplikacji
Bądź na bieżąco z najnowszymi newsami, wynikami i sportem na żywo
Pobierz
Udostępnij