Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Raków grał większość meczu w przewadze. Nie doczekał się pierwszej wygranej

Eurosport
📝Eurosport

Akt. 26/10/2023, 22:57 GMT+2

Raków Częstochowa zremisował 1:1 (0:1) ze Sportingiem Lizbona, w swoim trzecim meczu grupowym w Lidze Europy. Po tym spotkaniu na pewno pozostanie spory niedosyt, bo mistrzowie Polski przez większość spotkania grali z przewagą jednego zawodnika.

Raków Częstochowa - Sporting Lizbona w 3. kolejce Ligi Europy (Getty Images)

W dwóch poprzednich meczach Ligi Europy piłkarze Rakowa nie zdobyli punktu ani nawet bramki. Na inaugurację przegrali w Bergamo z Atalantą 0:2, a przed trzema tygodniami w Sosnowcu ulegli Sturmowi Graz 0:1. W meczu ze Sportingiem Lizbona Medaliki także nie były faworytem.

Czerwona kartka i gol dla Sportingu

Po pierwszych niepowodzeniach w LE częstochowianie na pewno liczyli, że zła karta w końcu się odwróci. Optymizmem powiało także na początku czwartkowego meczu.
W 8. minucie najgroźniejszy strzelec Sportingu Viktor Gyokeres bardzo niebezpiecznie zaatakował od tyłu kostkę Zorana Arsenicia, za co otrzymał czerwoną kartkę. Kapitan Rakowa po tym wejściu nie był w stanie kontynuować gry, ale jego koledzy stanęli przed sporą szansą na końcowy sukces.
picture

Faul Gyokeresa na Arseniciu w 1. połowie meczu Raków - Sporting

Foto: Newspix

Wydawało się, że mecz ułożył się dobrze dla ekipy trenera Dawida Szwargi. Zupełnie niespodziewanie to jednak grający w osłabieniu rywale objęli prowadzenie. W 14. minucie gola po rzucie rożnym strzelił głową Urugwajczyk Sebastian Coates. Ani nie przeszkodzili mu w tym obrońcy, ani bramkarz Vladan Kovacević swoim niepewnym wyjściem.
Po tym ciosie częstochowianie długo nie potrafili się otrząsnąć i to przeciwnicy nadal byli groźniejsi pod bramką. Z czasem Rakowowi też udało się stworzyć dobrą okazję, niewiele pomylił się John Yeboah, ale to wszystko, na co było stać miejscowych w pierwszej połowie.

Pierwszy gol Rakowa w Lidze Europy

Jak można było się spodziewać, w drugiej części gry częstochowianie przejęli inicjatywę, atakowali, ale niewiele z tego wynikało. Minuty mijały, a jedyne, czym mogli się pochwalić gospodarze, były bardzo niecelne strzały.
W końcu przyszła akcja, po której Raków wyrównał. W 80. minucie Srdjan Plavsić podał w pole karne do biegnącego Władysława Koczerhina, ten z kolei dośrodkował na nogę Fabiana Piaseckiego, który tylko dopełnił formalności. Mimo olbrzymiej przewagi i starań gospodarzy więcej goli już niestety nie padło.
W drugim czwartkowym meczu tej samej grupy D Sturm zremisował z Atalantą 2:2. Włosi prowadzą w tabeli (7 pkt.). Potem jest Sporting i Sturm (po 4 pkt.), a na końcu Raków (1 pkt.).
(dasz/po)
Raków Częstochowa - Sporting Lizbona 1:1 (0:1)
Bramki: Piasecki (80') - Coates (14')
dołącz do Ponad 3 miliony użytkowników w aplikacji
Bądź na bieżąco z najnowszymi newsami, wynikami i sportem na żywo
Pobierz
Udostępnij
Reklama
Reklama