Witamy w relacji z meczu Metalurgs Lipawa - Legia Warszawa!

Dziękuję za wspólną relację, którą (nie bez problemów) prowadził DDZ. Zapraszam na tekstówkę z meczu Ruchu, a także na lajwy w przyszłym tygodniu (a najlepiej na stadion).

Obiektywnie mówiąc wynik nie jest zły, ale z takimi "tuzami" to trochę jednak wstyd...

Koniec meczu. 2:2. Janek Urban chyba nie wybierze się na urlop nad Bałtyk...

Zmienia jeszcze szkoleniowiec rywali. 4 minuty dolicza sędzia.

Ostatnia zmiana - tonący brzytwy się chwyta, Furman za Łukasika.

Sajmonovy - że też muszę tłumaczyć w takiej chwili takie rzeczy ;) Tor (z dwoma kropeczkami nad "o") to po niemiecku gol ;)

Legia zrywa się do ataku. Nie można tak było od początku? Pozamiatać kelnerów w pół godziny i wrócić do stolicy z zaliczką?

Inaki Astiz sfaulował rywala w polu karnym. Jedenastkę na wyrównanie zamienił Klava. Nieklawa sprawa... Grać z Łotyszami, mieć przewagę jednego gracza, dwóch napastników w polu i stracić bramkę! Impossible is nothing!

NIEEEE!!! 2:2...

I mamy kolejnego napadziora na murawie. Jensa Tora... tzn. Janusza Gola zmienia Danijel Ljuboja!

Gospodarze, mimo jednego grajka mniej zaczynają chyba stwarzać sobie coraz więcej sytuacji. Fakt, że jest tam niewiele finezji, ot takie wrzucanie na aferę, które jednak powoduje kociołek w polu karnym Legii. Wyrównać mógł z bliskiej odległości Savalnieks, który jednak przestrzelił, co powinno mu wytłumaczyć dlaczego gra w Metalurgsie Lipawa, a nie w Barcelonie.

No no, Duszan Kucjak, aby ratować swój zespół przed czymś nieprzyjemnym musiał wychodzić aż za 16. metr!

Zmienia i trener gospodarzy - na murawie pojawi się niejaki Meżs za Afanasjevsa. Co to da? Miejmy nadzieję że jak najmniej, mając w pamięci roszadę z 37. minuty...

Już wiemy, że Janek Urban reprezentuje odmienną myśl szkoleniową od Franciszka Smudy - przeprowadza zmianę, do tego jeszcze sensowną! Michał Żyro siada sobie na ławeczkę. Na podmęczonego, osłabionego i wykrwawionego przeciwnika wchodzi Mareeeeeek Saganowskiiii!!!

O! As kier dla Żirnisa (za drugie żółtko). Na boisku zrobi się trochę więcej przestrzeni życiowej.

Wolny dla rywali, dobrze łapie Dusan Kuciak. Wbrew pozorom Słowak nie może sobie dziś rozłożyć polówki i czytać Harry'ego Pottera w polu karnym.

Tymczasem pierwsze żółte papiery dla Legionisty. Łukasik sfaulował niezmiernie brutalnie niejakiego Dzintarsa Zirnisa.

Jeszcze o streamie: na początku udało mi się odpalić obraz z łotewskiej telewizji i jedno co mi się rzuciło (oprócz "rzucającej się" transmisji przypominającej pokaz slajdów) to przygniatający wręcz doping warszawskiej publiczności, licznie zgromadzonej na tym kameralnym boisku otoczonym trybunami ;) Z tego co zauważam, sytuacja się nie zmienia. Gramy u siebie? Na to wychodzi!

Po chwili letargu, lipawscy piłkarze poszli jakby do przodu. Czyżby to jodowane powietrze z morza tak podziałało?

Kubajakub121 - możliwe, mój błąd, biję się w pierś ;) wzorowałem się ostatnim sezonem