Leo Messi strzelił gola na La Bombonera w pożegnaniu Juana Romana Riquelme

Siedmiokrotny zdobywca Złotej Piłki wypoczywa aktualnie na wakacjach w Argentynie. Z piłką jednak się nie rozstaje. W sobotę bawił kibiców w rodzinnym Rosario podczas pożegnalnego meczu Maxiego Rodrigueza, byłego kolegi z reprezentacji.

W niedzielę natomiast pojawił się na słynnym stadionie La Bombonera w Buenos Aires, gdzie wziął udział w pożegnalnym spotkaniu Juana Romana Riquelme, legendarnego pomocnika Boca Juniors. To również ukochany klub Maradony. Zmarły w 2020 roku legendarny Argentyńczyk grał tam w sezonie 1981/82, a potem kończył karierę w latach 1995-97.

Messi uwielbiany jest przez argentyńskich kibiców, ale takiej owacji, którą zgotowali mu kibice Boca z pewnością się nie spodziewał. Były specjalne oprawy, chóralne pieśni. Można było mieć wrażenie, że to nie Riquelme, a legenda Barcelony jest na pierwszym planie niedzielnej ceremonii.

- Messi i Maradona to dwaj najlepsi piłkarze, jakich widziałem w całym swoim życiu. Wspaniale jest mieć cię tutaj. Jestem bardzo wdzięczny. Mam szczęście, że tu jesteś, to niezapomniane uczucie. Bardzo cię kocham - podkreślił Riquelme, przemawiając do młodszego o dziewięć lat kolegi. Na twarzy Leo było widać wzruszenie.

Kibice Boca na każdym kroku dawali odczuć Messiemu, jak bardzo chcieliby, żeby ten założył w przyszłości żółto-niebieską koszulkę. Gdy obchodzący w sobotę 36. urodziny piłkarz strzelił przy stanie 4:0 dla Boca pierwszego gola dla argentyńskich legend, kibice miejscowej drużyny wiwatowali, jakby to ekipa z Buenos Aires zdobyła bramkę.

Na razie fani muszą uzbroić się w cierpliwość. 7 czerwca Messi ogłosił swoje przejście do Interu Miami, klubu, którego jednym z właścicieli jest były angielski piłkarz David Beckham. Na Florydzie ma zadebiutować 21 lipca w meczu z Cruz Azul w Leagues Cup, turnieju drużyn z USA i Meksyku.