Fatalna kontuzja i przerwany mecz. "Kapitan powiedział, że nie są w stanie dalej grać"

Do sytuacji doszło w 84. minucie. Vaessen zderzył się wtedy w polu karnym z szarżującym na bramkę napastnikiem gości Brianem Brobbeyem.

Holender leżał bez ruchu, co wywołało panikę wśród jego kolegów. Od razu zaczęli gorączkowo wzywać pomoc. Na murawie rozpoczęła się akcja reanimacyjna. By zakryć dramatyczne sceny, piłkarz został otoczony przez zawodników i członków sztabu medycznego.

Jak poinformował potem Frank van Mosselveld, dyrektor sportowy RKC, gdy kilkanaście minut później Vaessen był znoszony z boiska, odzyskał przytomność.

- Ocknął się, ale nie wiedział, gdzie jest - relacjonował Mosselveld godzinę po meczu. Wykluczył jednocześnie, że utrata przytomności była spowodowana problemami z sercem.

Z dramatyczną sytuacją trudno było zmierzyć się kolegom Vaessena. Wielu z nich było zrozpaczonych, niektórzy nawet płakali. Oba zespoły opuściły boisko razem z nim. Mimo że po jakimś czasie dotarła do nich informacja, że Vaessen odzyskał przytomność, po konsultacjach podjęto decyzję, że mecz należy zakończyć.

- Rozmawiałem z sędziami, kiedy nasz kapitan przyszedł i powiedział, że wszyscy zawodnicy są tak poruszeni, że nie są w stanie grać dalej - mówił Mosseveld.

"Jesteśmy z Tobą"

Komunikat wydał też klub Holendra. "Jesteśmy zszokowani wydarzeniami z udziałem Ettiene Vaessena. Możemy ogłosić, że po licznych badaniach jest przytomny i będzie dalej obserwowany w szpitalu. Życzymy mu dużo siły i mamy nadzieję, że wkrótce będzie z nami" - czytamy w komunikacie.

Ładnie zachował się Ajax. "Jesteśmy z Tobą, Etienne" - napisał klub.

W momencie podjęcia decyzji o zakończeniu spotkania Ajax prowadził 3:2. Mecz zostanie dograny, ale termin nie został jeszcze podany.