Jiaxuan Guo przypadkowo zderzył się z rywalem. U 18-letniego piłkarza stwierdzono śmierć mózgu

Fatalne wieści nadeszły z Hiszpanii. Po przypadkowym zderzeniu z przeciwnikiem w trakcie meczu u 18-letniego Chińczyka Jiaxuana Guo stwierdzono śmierć mózgu. Obecnie załatwiane są niezbędne formalności, by zawodnik został przetransportowany do Chin, gdzie dalej ma się toczyć walka o jego życie.

Bayern gotowy na pierwszy mecz Ligi Mistrzów z Celtikiem

Źródło wideo: SNTV

Guo ma za sobą występy w reprezentacji młodzieżowej Chin (do lat 17). W 2023 roku trenował z Bayernem Monachium i jest częścią jego młodzieżowego zespołu reszty świata, który wspiera młode talenty, pomaga im w rozwoju i znalezieniu klubu. Obecnie jest w młodzieżowej drużynie (do lat 21) klubu Beijing Guoan, który występuje w chińskiej ekstraklasie.
Na początku lutego zawodnik pojawił się w Hiszpanii na zgrupowaniu Pekińskiej Federacji Piłkarskiej. Podczas sparingu z zespołem RC Alcobendas miał zostać kopnięty kolanem w głowę przez jednego z rywali, po czym stracił przytomność.
Według dziennika "Marca" i chińskiego serwisu Global Times, personel medyczny obu drużyn natychmiast wbiegł na murawę, by udzielić pomocy piłkarzowi, a po chwili przybyła karetka i helikopter. Jeszcze na miejscu przeprowadzono resuscytację, a następnie zawodnik został przetransportowany do szpitala neurologicznego. Po prawie czterech godzinach intensywnych działań szpital zdiagnozował u niego śmierć mózgu.

Ojciec nie zgodził się na odłączenie od aparatury

Hiszpańskie prawo mówi, że w przypadku stwierdzenia śmierci mózgu, szpital ma prawo odłączyć człowieka od aparatury podtrzymującej życie. Według brata zawodnika, który zabrał głos na chińskim portalu społecznościowym Xiaohongshu, lekarze mieli być zdecydowani, by odłączyć Guo.
"To śmierć mózgu. Doznał krwotoku podpajęczynówkowego po zderzeniu z innym graczem podczas sparingu. Lekarz twierdzi, że ma bardzo małe szanse na przeżycie. Jest w stanie śmierci klinicznej z powodu niedotlenienia mózgu. Zamierzają odłączyć go od aparatury" – napisał.
Ojciec piłkarza miał natychmiast skontaktować się z ambasadą i poprosić o wsparcie. Zakomunikował, że nie zgadza się na odłączenie syna od aparatury i przeprowadzenie autopsji. 8 lutego - dwa dni po zdarzeniu - był już w Hiszpanii.
 "Jesteśmy głęboko zasmuceni tym nieszczęśliwym incydentem. Dopóki jest choć cień nadziei, nie poddamy się i zrobimy wszystko, co w naszej mocy, aby kontynuować prace nad leczeniem Guo" – napisała Pekińska Federacja Piłkarska.
"W ramach kontynuowania walki, skoro są choćby najmniejsze szanse na przeżycie, nieustannie prosiliśmy szpital, by nie szczędził wysiłków w leczeniu Guo i wraz z chińskimi ekspertami neurologii prowadziliśmy konsultacje z zespołem odpowiedzialnym za leczenie. 7 lutego do szpitala przybili urzędnicy z ambasady Chin w Hiszpanii, którzy wyrazili silne pragnienie kontynuowania leczenia i aktywnie koordynowali kwestię międzynarodowego transportu lotniczego SOS, aby przetransportować Guo do Chin w celu dalszej opieki" – podkreślono.
Zawodnik ma trafić do Chin w najbliższych dniach, koszty transport i dalszego leczenia pokryje Pekińska Federacja Piłkarska.
(rozniat, po/TG)
dołącz do Ponad 3 milionów użytkowników w aplikacji
Bądź na bieżąco z najnowszymi wiadomościami, wynikami i wydarzeniami na żywo
Pobierz
Udostępnij
Reklama
Reklama