FC Barcelona i Robert Lewandowski. Krajobraz drużyny po niepowodzeniach z Bayernem, Interem i Realem Madryt

W Hiszpanii mają problem z Barceloną. Potrafi wygrywać efektownie, ale kiedy przychodzi mierzyć się z mocnymi, kataloński zespół i Robert Lewandowski zostaje sprowadzany na ziemię. - Barcelona nadal przechodzi przez proces budowy - tłumaczą w rozmowie z eurosport.pl hiszpańscy dziennikarze Sergio de Juan z dziennika "Sport" i Jorge Garcia z gazety "AS".

Foto: Eurosport

Czwartkowe ligowe zwycięstwo nad solidną ekipą Villarreal (3:0 po dwóch golach Lewandowskiego) nieco uspokoiło nastroje w stolicy Katalonii (tamtejsze media pisały o zmianie negatywnej dynamiki), choć na pierwszy rzut oka sytuacja Barcelony w tabeli ligi hiszpańskiej jest więcej niż dobra. Drużyna Xaviego Hernandeza zajmuje drugie miejsce - 25 punktów, tracąc trzy do prowadzącego Realu Madryt.
Ale niedawna, bezdyskusyjna porażka właśnie z Królewskimi w El Clasico (1:3), a wcześniej praktycznie eliminujący z Ligi Mistrzów remis z Interem (3:3) spotęgowały wątpliwości wokół realnej siły Dumy Katalonii.

Najbardziej frustrujące 90 minut

Barcelona wytraciła impet z początku sezonu, który nabrała między innymi dzięki sprowadzeniu Lewandowskiego, akurat wtedy, gdy poprzeczka poszła wysoko w górę.
Jeszcze we wrześniu Katalończycy zaprezentowali się przyzwoicie w Monachium. Mieli swoje okazje, których nie wykorzystał choćby mierzący się z poprzednim pracodawcą Lewandowski. Bayern napór wstrzymał, następnie wypunktował mniej doświadczonego przeciwnika i wygrał w szlagierze Ligi Mistrzów 2:0.
Barcelonę zweryfikował także Inter, który najpierw wygrał u siebie (1:0), później wywiózł wspomniany już punkt z Camp Nou w spotkaniu o być albo nie być dla gospodarzy. Dwa gole Lewandowskiego na niewiele się zdały.
Polski snajper, choć błysnął w krytycznych momentach (obie bramki były wyrównującymi), i tak cierpiał na murawie, bo przez większość czasu pozostawał pozbawiony wsparcia kolegów i skutecznie neutralizowany przez włoskich obrońców.
Podobnie było kilka dni temu na Santiago Bernabeu. Kataloński dziennik "Sport" ocenił, że Lewandowski przeżył najbardziej frustrujące 90 minut, odkąd pojawił się w Barcelonie. Głównie walczył wręcz ze stoperami Realu, był odcięty od podań, stąd zaledwie 40 kontaktów z piłką, najmniej z podstawowego składu gości i aż 16 strat, o cztery więcej niż celnych podań.

Barcelona i Lewandowski na placu budowy

W Hiszpanii, zwłaszcza w Katalonii, nikt Lewandowskiego kwestionować jednak nie zamierza. Z obowiązków strzeleckich wywiązuje się wzorowo. W 14 występach we wszystkich rozgrywkach (La Liga i Liga Mistrzów) wbił 16 goli, do tego dołożył trzy asysty.
- Lewandowski to kluczowy element zespołu. Nie tylko ze względu na zdobywane bramki. Pomaga również młodszym zawodnikom na boisku. Owszem, w ostatnich meczach nie uczestniczył często w grze i to jeden z aspektów, nad którym Xavi będzie musiał popracować, ale Robert jest dla niego niezbędny - mówi w rozmowie z eurosport.pl de Juan, dziennikarz "Sportu", który zwraca uwagę, że przede wszystkim szwankowała współpraca Polaka ze skrzydłowymi Ousmane'em Dembele i Raphinhą.
Cierpliwość Xaviego wobec Francuza i Brazylijczyka, sprowadzonego latem z Leeds United za 58 milionów euro (kwota może wzrosnąć ze względu na zapisane w umowie bonusy), wyczerpała się. Obaj błyszczeli w sparingach przedsezonowych, później formę przełożyli na ligowe rozgrywki, ale ostatnio zawodzą na całej linii. Ich bilans asyst nie zwala z nóg (Dembele - cztery, Raphinha - jedna).
Katalońskie media zdążyły już bić na alarm, że drużynie Xaviego brakuje piłkarzy, którzy wzięliby - poza Lewandowskim - odpowiedzialność za strzelanie goli. Dorobek Polaka stanowi bowiem aż połowę całego zespołu. Drudzy na liście najskuteczniejszych - Dembele i Ansu Fati - uciułali zaledwie po trzy bramki.
W czwartkowy wieczór Dembele i Raphinhę zastąpili Fati (strzelił gola) i Ferran Torres (zanotował asystę przy trafieniu Fatiego). Zresztą zmian było więcej, bo do składu wrócił między innymi Gavi. 18-letni pomocnik na poniedziałkowej gali Złotej Piłki odebrał Trofeum Kopy, przyznawane dla najlepszego piłkarza sezonu do lat 21.
- Barcelona nadal przechodzi przez proces budowy. Zespół póki co jest słaby mentalnie, bo występuje w nim wielu młodych graczy. W ostatnich meczach drużyna popełniła ogromne błędy, zwłaszcza w defensywie, gdy mierzyła się z solidnymi rywalami. To spowodowało, że entuzjazm opadł - tłumaczy Garcia z wydawanej w Madrycie gazety "AS".
- Do tej pory Lewandowski robił to, co od niego oczekiwano. Strzelił mnóstwo goli, wiele z nich było ważnych. Nie ma obaw o Roberta. To normalne, że gdy drużyna gra źle, wpływa to również na niego, ale jego dotychczasowe występy były dobre. On potrzebuje, żeby koledzy wrócili do swojego najlepszego poziomu - dodaje.

Brak Ligi Mistrzów ciosem

Błędy i brak doświadczenia mogą słono kosztować klub, który potrzebuje niemal cudu, żeby nie odpaść już jesienią - drugi sezon z rzędu - z Ligi Mistrzów. Trudno sobie wyobrazić, że Inter, wicelider tabeli grupy C, straci punkty z najsłabszą w stawce Viktorią Pilzno, a Barcelonę czeka przecież rewanż z pewnym awansu Bayernem.
Dla Lewandowskiego byłaby to sportowa degradacja. Ostatni raz nie przebrnął przez fazę grupową LM w sezonie 2011/2012, kiedy jako zawodnik Borussii Dortmund debiutował w rozgrywkach. Później regularnie rywalizował w fazie pucharowej, zresztą w barwach Bayernu rok w rok celował w trofeum. To dobitny dowód na to, że kapitan Biało-Czerwonych po raz pierwszy w długiej i bogatej karierze zmienił klub na słabszy. Można zaryzykować tezę, że dużo słabszy.
Do tego na klub, który desperacko próbuje odrodzić się nie tylko na boisku, ale też podreperować budżet, zrujnowany przez setki milionów euro długu. Mimo to prezydent Joan Laporta rzucił ponad 150 milionów euro na letnie transfery, w tym Lewandowskiego, uruchamiając tak zwane dźwignie finansowe.
Dlatego w gabinetach zakładano, że drużynie uda się dotrzeć przynajmniej do ćwierćfinału Ligi Mistrzów. Zyski z tego tytułu wpisano ponoć do budżetu. Powstanie jednak dziura, bo premie w Lidze Europy (trafiają tam ekipy z trzecich miejsc w grupie LM) nie są tak lukratywne.
- To poważny cios finansowy dla Barcelony. Nie tylko ze względu na to, że nagrody w Lidze Europy są niższe, ale też z powodu sponsoringu i frekwencji na stadionie. Laporta już zapowiedział, że ma plan, żeby straty nie przekroczyły 30 milionów euro - mówi De Juan.
- Jeśli sytuacja finansowa Barcelony pogorszy się, klub będzie zmuszony do sprzedaży ważnych piłkarzy - przewiduje Garcia.

"Xavi jest nietykalny"

Dlatego na cenzurowanym jest Xavi, któremu wyliczono, że ma najsłabszy bilans ze wszystkich ostatnich trenerów Barcelony, którzy prowadzili zespół w 50 meczach. Ten 50. przypadł Xaviemu przeciwko Realowi Madryt. Od listopada zeszłego roku, kiedy zastąpił zwolnionego Holendra Ronalda Koemana, odnotował 28 zwycięstw, 11 remisów i tyle samo porażek.
Xavi nie zamierza szukać wymówek. Na konferencji prasowej przed spotkaniem z Villarrealem przyznał, że klub zapewnił mu narzędzia, które zmuszają go do walki o trofea. Dodał, że jeśli ich nie zapewni, na jego miejsce przyjdzie inny szkoleniowiec. Dla niego to naturalna kolej rzeczy.
Według De Juana i Garcii trener może na razie spać spokojnie. - Nie sądzę, żeby jego pozycja była obecnie zagrożona. Dla Laporty Xavi jest nietykalny, co dało mu pewność siebie i czas na budowę zespołu. Jednak faktycznie, jeśli pod koniec sezonu trener niczego nie wygra, rozpocznie się debata o tym, czy zostawić go na kolejny sezon. W klubie czuć presję, żeby zdobywać trofea. Teraz wielkim celem Barcelony jest liga. Drużyna musi wykreować sytuację, w której sukces rodzi sukces - zaznacza De Juan.
Garcia: - Barcelona ma wielu dobrych graczy, także młodych, którzy potrzebują czasu, żeby osiągnąć swój najlepszy poziom. Xavi ma czas, by im pomóc, ponieważ władze klubu wciąż mu ufają.
Przed Barceloną niełatwy terminarz w najbliższych dniach. Duma Katalonii zmierzy się u siebie z Athletic Bilbao i Bayernem. Przed przerwą na mistrzostwa świata w Katarze rozegra łącznie sześć spotkań.
Autor: Krzysztof Zaborowski / Źródło: eurosport.pl
dołącz do Ponad 3 milionów użytkowników w aplikacji
Bądź na bieżąco z najnowszymi wiadomościami, wynikami i wydarzeniami na żywo
Pobierz
Udostępnij
Reklama
Reklama