Eurosport
Robert Lewandowski gościem "Kropki nad i". Opowiedział o przygotowaniach do Euro 2024
📝
05/06/2024, 20:21 GMT+2
Robert Lewandowski na turniej Euro 2024 czeka z ekscytacją i wewnętrznym spokojem. Cieszy się, że tym razem balonik oczekiwań nie jest nieadekwatnie rozdmuchany. - Ja trochę zmieniłem podejście do wielkich turniejów - mówił kapitan reprezentacji, goszcząc w programie Moniki Olejnik "Kropka nad i".
Robert Lewandowski o tym, co może dać reprezentacji Polski (źr. "Kropka nad i" TVN24)
Źródło wideo: Eurosport
Piłkarska reprezentacja Polski w minioną niedzielę zebrała się w Warszawie, gdzie rozpoczęła przygotowania do mistrzostw Europy w Niemczech. Tam zagrają w piekielnie trudnej grupie z Holandią (16 czerwca), Austrią (21 czerwca) i Francją (25 czerwca). Dla samego kapitana reprezentacji Polski, 35-letniego Lewandowskiego, będzie to już czwarte Euro z rzędu. Najdalej zaprowadził drużynę do ćwierćfinału w 2016 roku.
Lewandowski z nowym nastawieniem na Euro
- Na pewno mogę spróbować pociągnąć reprezentację do sukcesu, do tego, żebyśmy grali nie tylko dobrą piłkę, ale też zdobyli punkty w grupie, a później zobaczyli, co dalej. Oczywiście zdajemy sobie sprawę, że grupa jest trudna, ale ja wierzę w tą reprezentację, wierzę w chłopaków. Od wewnątrz czuję taką pozytywną moc i mam nadzieję, że ona będzie widoczna na Euro - powiedział w "Kropce nad i", pytany o to, co może dać drużynie Biało-Czerwonych.
/origin-imgresizer.eurosport.com/2024/06/05/3983242-80840548-2560-1440.png)
Robert Lewandowski o tym, co może dać reprezentacji Polski (źr. "Kropka nad i" TVN24)
Źródło wideo: Eurosport
Jak zaznaczył, "w drużynie jest atmosfera, jest chemia". - Powiem szczerze, że czekam na turniej z ekscytacją, a takim wewnętrznym spokojem, że funkcjonuje to dobrze, treningi wyglądają fajnie. Nie można mieć żadnego zarzutu.
Napastnik Barcelony zwrócił uwagę, że na mistrzostwach Europy każdy mecz jest ważny i przy formacie turnieju nawet ten ostatni, z Francją, może zadecydować o wyjściu z grupy. - Wiadomo, pierwsze mecze zawsze budują mental, dlatego ten turniej zaczyna się dla nas od pierwszej minuty meczu z Holandią - podkreślił.
Prowadząca rozmowę przypomniała, że Euro zostanie rozegrane w Niemczech, a niemieccy kibice potrafili oklaskiwać Lewandowskiego nawet wtedy, gdy grał on przeciwko ich drużynie. - Dużo czasu tam spędziłem, wielu ludzi poznałem i wiele się nauczyłem. Dla mnie to jest sentymentalny powrót. Do Niemiec jadę z uśmiechem na ustach, pozytywnym nastawieniem i doceniając, w którym momencie życia i kariery jestem. Ja trochę zmieniłem podejście do wielkich turniejów. Wiem, że będzie presja i oczekiwania, że to wszystko na wielkich turniejach jest, ale my musimy zachować swobodę operowania piłką, to wszystko, co robimy na co dzień - zaznaczył piłkarz.
Odnosząc się do przedturniejowych oczekiwań, stwierdził: - Często te baloniki były pompowane, ale sztucznie, bo nie było ku temu podstaw. Teraz jest spokojnie, nie ma oczekiwań, więc to może lepiej dla nas. To jest piłka nożna. Tu jeden mecz może zdecydować, że drużyna teoretczynie słabsza urośnie mentalnie tak, że w kolejnych spotkaniach zacznie grać tak, jak nikt od niej nie oczekiwał.
/origin-imgresizer.eurosport.com/2024/06/05/3983247-80840648-2560-1440.png)
Robert Lewandowski: często te baloniki były pompowane (źr. "Kropka nad i" TVN24)
Źródło wideo: Eurosport
Zapytany o selekcjonera Michała Probierza stwierdził, że ten "wie kiedy być wymagającym, a kiedy odpuścić" i że "przede wszystkim jest szczery. Jako piłkarskie marzenie wymienił sukces z reprezentacją Polski. - Ale czy to jest możliwe, nie wiem - mówił z uśmiechem.
Lewandowski o Kloppie, Borussii Dortmund i Barcelonie
Lewandowski skomentował też odejście Juergena Kloppa z Liverpoolu i wrócił do czasów, kiedy pracował z nim w Borussii Dortmund. Jak mówił, niemiecki szkoleniowiec był dla niego jak ojciec, którego stracił jako nastolatek.
To pod wodzą właśnie tego szkoleniowca w Dortmundzie powstało polskie trio, które Lewandowski stworzył z Jakubem Błaszczykowskim i Łukaszem Piszczkiem. - Na początku bardzo dużo czasu spędzaliśmy razem, nocowaliśmy u siebie. Z Łukaszem mieszkaliśmy praktycznie drzwi w drzwi przez pierwsze trzy lata. Kuba mieszkał może kilometr od nas. Po czasie ja wiedziałem, że muszę nauczyć się języka, złapać kontakt z innymi młodymi zawodnikami. Nie chciałem się wyręczać, prosić o pomoc: Kuba, przetłumacz. Wiedziałem, że chłopaki mają własne sprawy. Ten kontakt prywatny później nieco się osłabił, ale na boisku zawsze to nasze połączenie było na takim samym poziomie - mówił pytany o tę relację.
Robert Lewandowski: hejt jest dla mnie niczym prawdziwym
Kapitan reprezentacji Polski opowiedział też o hejcie, z którym zmaga się w internecie.
- Czasami są oczywiście ciężkie momenty. Są to rzeczy wymyślone, nie wiesz dlaczego. Hejt jest dla mnie niczym prawdziwym. Ja w realnym życiu go nie doświadczam, nie widać tego, nie słychać. To co dzieje się w internecie to jakiś procent, ale wystarcza, by o tym napisać - mówił.
I dodał: Koniec końców jest to obraz nieprawdziwy, tak bym to nazwał. Wiadomo, że hejt w internecie jest i trzeba z nim walczyć, bo często przekracza granicę i jest niezrozumiały. Ja podchodzę do tego z megadystansem, wiem, że wszystkich ludzi nie uszczęśliwię. To nie jest mój problem, to ich problem.
/origin-imgresizer.eurosport.com/2024/06/05/3983292-80841548-2560-1440.png)
Robert Lewandowski o hejcie (źr. "Kropka nad i" TVN24)
Źródło wideo: Eurosport
(pqv)
Powiązane tematy
Reklama
Reklama