Do meczu tylko godzina, albo jak kto woli 60 minut. Jak zawsze przy okazji ostatnich meczów grupowych, w których aż trzy drużyny mają jeszcze szanse na awans do ćwierćfinałów szykują się wielkie emocje.

Akcja bardzo szybka została przesunięta na drugą połowę. Torres sprytnie chciał oszukać Pletikosę zagrywając silną piłkę na krótszy słupek.

Rakitić zagrywał w pole karne, ale bez żadnego zagrożenia. I znów Hiszpanie...

Po tym meczu hiszpańscy gracze będą potrzebować odnowy biologicznej. Zwłaszcza dobrego masażu ich nóg, bo już kilka razy Silva czy Alonso mocno dostali po kostkach.

domek926. Wierzmy w to, że futbol jest dziełem przypadku albo umiejętności piłarzy, a nie konsekwencją kuluarowych zakładów i rozmów.

I tak ten mecz może wyglądać przez pozostałe 73. minuty. Hiszpanie przez większość czasu przy piłce, a Chorwaci wiernie im asystują.

Nieporozumienie między Pique a Casillasem. Bez konsekwencji, ale w takich sytuacjach bramkarz hiszpański powinien głośno krzyknąć: "moja!".

Zagęszczenie na przedpolu bramki Pletikosy jest niesamowite. Dłubią jak rzeźbiarz dłutem Hiszpanie, ale twardy materiał z tych Chorwatów.

Pierwsze poważne zagrożenie pod bramką Pletikosy. Zabrakło trochę wzrostu Torresowi, by mógł celnie skierować piłkę do siatki.

Sporo Chorwatów na trybunach. Kiedy iberyjscy piłkarze są przy piłce słychać gwizdy. Prawdziwa bałkańska atmosfera na gdańskiej arenie. Były też już race.

Doskonały powrót Arbeloy wybił z głowy Mandżukiciowi atak lewą stroną boiska.

Bardzo blisko graczy hiszpańskich są Chorwaci. Zwłaszcza w odległości 30-40 metrów od bramki. Mogą mieć trudno w rozegraniu piłki przez środek boiska podopieczni del Bosque. Może jest to jakaś metoda na powstrzymanie tej słynnej taktyki "tici-taca".

Strata Xabiego Alonso w środku boiska. Niepewnie zaczyna ten mecz środkowy pomocnik Realu Madryt.

Pierwsze odważne podłączenie się do ataku Jordiego Alby. Torres ustawiony był jednak za Striniciem.

Ależ kontratak Chorwatów. Lewą stroną uciekł Arbeloi Modrić. Zabrakło tego ostatniego podania.

Xavi z rzutu wolnego, ale obrońcy chorwaccy dobrze ustawieni. Hiszpania nadal przy piłce.

Pierwsze starcie w środku boiska. Leży na boisku Busquets powalony przez Mandżukicia.

Rozpoczęli Hiszpanie ubrani w swoje wyjazdowe komplety strojów.

Niech ten mecz już się zacznie! Emocje ogromne!

"Pięknaś ty naszo ojczyzno, droga ziemio bohaterów, spadkobierczyni dawnej chwały - niech ci zawsze szczęście sprzyja!" Tak prezentują się pierwsze słowa chorwackiego hymnu. Oj, szczęście Chorwatom będzie potrzebne.

Dumnie wybrzmiał hymn Hiszpanii. Na twarzach piłkarzy spokój, ale i wiara w zwycięstwo.

Zawodnicy już wchodzą na boisko. Prowadzi ich Wolfgang Stark. Niezwykle wzruszająca jest ta chwila, kiedy obie reprezentacje pojawiaja się placu gry.