Męczarnie reprezentacji Polski z Maltą w ostatnim meczu eliminacji mistrzostw świata 2026. Gol Piotra Zielińskiego zapewnił wygraną
Akt. 18/11/2025, 04:48 GMT+1
O spacerku nikt nie mówił, ale po dobrym meczu z Holandią kibice reprezentacji Polski mieli prawo liczyć na solidną grę i wynik w ostatnim spotkaniu eliminacji mistrzostw świata. Jednak Biało-Czerwoni w wyjazdowym starciu grupy G z Maltą zagrali poniżej oczekiwań, choć zwyciężyli 3:2 po bardzo nerwowym występie. Polacy w marcu zagrają w barażach o mundial, pierwsze miejsce dla Holandii.
Mecz Polska - Malta w eliminacjach do mistrzostw świata 2026
Źródło wideo: Polska Agencja Prasowa
Spotkanie eliminacyjne z Maltą było ważne dla selekcjonera Jana Urbana przede wszystkim pod kątem przyszłych spotkań barażowych, które czekają kadrę w marcu. Wątpliwe było bowiem wyprzedzenie prowadzącej w grupie G Holandii – ta musiałaby przegrać na wyjeździe z Litwą minimum 0:4, a Biało-Czerwoni wygrać na Ta’Qali przynajmniej 10:0. O miejscu w grupie – oprócz punktów – w dalszej kolejności decydowała bowiem różnica w golach, a tu Holendrzy mieli plus 19 bramek, podczas gdy nasz zespół plus 6.
Mecz z Maltą – ostatni, w którym selekcjoner mógł przyjrzeć się poszczególnym piłkarzom i ocenić ich przydatność do kadry przed barażami – był również ważny ze względu na podział na barażowe koszyki. Miejsce w pierwszym lub drugim koszyku oznaczałoby, że mecz półfinałowy rozegramy u siebie. Gospodarz meczu finałowego będzie natomiast losowany.
W pierwszym składzie nie zabrakło zmian. Sebastian Szymański, który doznał urazu mięśnia przywodziciela długiego z Holandią (1:1), będzie pauzował przez kilka tygodni. W środku pola, obok Piotra Zielińskiego, zastąpił go wracający po zawieszeniu za kartki Bartosz Slisz. Z tego samego powodu w meczu z Oranje pauzował Przemysław Wiśniewski, który w poniedziałkowy wieczór zastąpił Jana Ziółkowskiego. Ponadto na prawym wahadle w miejsce Matty'ego Casha wybiegł Paweł Wszołek. Ostatnia zmiana dotyczyła bramkarzy – szansę dostał Bartłomiej Drągowski kosztem Kamila Grabary.
Ostatnia ważna wiadomość - na kartki musieli uważać Zieliński i Nicola Zalewski. Żółty kartonik otrzymany w meczu z Maltą przez wymienionych piłkarzy oznaczał, że nie zagrają w pierwszym meczu barażowym. Urban postanowił zaryzykować i wystawił ich w pierwszym składzie.
Męczarnie i rozczarowanie
Pierwsza połowa to męczarnie w wykonaniu Biało-Czerwonych. Polacy musieli atakować pozycyjnie, a rywale koncentrowali się na przerywaniu akcji - często nie przebierając w środkach - i ewentualnych kontrach. Problem w tym, że to dwóch piłkarzy Urbana szybko zobaczyło żółte kartki: najpierw Wiśniewski, a później Zalewski. Zwłaszcza drugi z wymienionych popisał się bezsensownym faulem. Była zaledwie 18. minuta i już stało się jasne, że w półfinale baraży nie zagra. Głupota piłkarza Atalanty.
Dwie sytuacje Polaków, o których można wspomnieć, to obroniony strzał z dystansu Slisza i niecelnie uderzenie Zalewskiego na dalszy słupek. Poza tym nasz zespół miał ogromne problemy z wypracowaniem sytuacji bramkowej, choć grał z rywalem zajmującym 166. miejsce w rankingu FIFA.
W końcu przyszła 32. minuta i stały fragment gry. Zieliński dośrodkował, a Lewandowski poradził sobie z pilnującym go obrońcą i znakomicie uderzył głową. 1:0 dla Polski, pierwszy gol "Lewego" przeciwko Malcie. I zarazem radość, która trwała bardzo krótko.
/origin-imgresizer.eurosport.com/2025/11/17/image-895bc46a-ec10-4746-9d3b-cc2ed82045f3-85-2560-1440.jpeg)
Robert Lewandowski strzelił gola w wyjazdowym meczu eliminacji MŚ z Maltą
Foto: Polska Agencja Prasowa
Gospodarze zaatakowali prawą stroną, piłki przy dośrodkowaniu nie zdołał przejąć atakujący wślizgiem Jakub Kiwior oraz asekurujący Wiśniewski, aż w końcu padł pierwszy strzał. Drągowski obronił, ale to nie był koniec. Piłka trafiła pod nogi Irvina Cardony, który na raty wpakował ją do bramki, pomimo rozpaczliwych interwencji m.in. cofającego się Michała Skórasia. Malta nigdy wcześniej nie strzeliła gola w meczu z Polską.
Rozczarowanie - to słowo cisnęło się na usta po pierwszej połowie. Graliśmy słabo, bez polotu i pomysłu. Na 11 oddanych strzałów, zaledwie dwa były celne. Malta miała ich tyle samo, choć strzałów oddała zaledwie pięć.
Z 3:1 na 2:2
Na drugą połowę nie wyszedł już Zalewski. Zastąpił go Karol Świderski, który w obecnym sezonie strzelił osiem goli w 18 występach w barwach Panathinaikosu i zdobył dwie bramki przeciwko Malcie w marcowym meczu eliminacyjnym, jeszcze za kadencji poprzedniego selekcjonera Michała Probierza.
Ta zmiana, a przede wszystkim inna mentalność piłkarzy Urbana, którzy grali ze zdecydowanie większym animuszem, szybko przyniosła efekt. Pierwsze dwie akcje gola jeszcze nie dały, ale już trzecia tak. Zieliński podał z głębi pola, uderzenie Lewandowskiego zostało zablokowane, jednak dobitka Pawła Wszołka była już skuteczna. 2:1!
Chwilę później Biało-Czerwoni - jak się wydawało - poszli za ciosem, gdy Skóraś idealnie dograł do Świderskiego, który dopełnił formalności. 3:1? Problem w tym, że chwilę wcześniej nieprzepisowo w polu karnym zatrzymywany przez Kiwiora był Cardona, a sędzia postanowił przeanalizować sytuację na monitorze VAR. Efekt? Faul Polaka, który ewidentnie szarpnął rywala za koszulkę, rzut karny dla Malty i nieuznany gol Świderskiego! Z jedenastu metrów nie pomylił się Teddy Teuma. Zamiast 3:1, było 2:2. Nie tak miał wyglądać ten mecz i wynik.
/origin-imgresizer.eurosport.com/2025/11/17/image-8c34a4ab-ecf4-475f-9582-fb1251c7d7e7-85-2560-1440.jpeg)
Mecz Polska - Malta w eliminacjach do mistrzostw świata 2026
Źródło wideo: Polska Agencja Prasowa
Zieliński przesądził
Urban próbował jeszcze bardziej rozruszać polski zespół. Wprowadził Kamila Grosickiego, dla którego było to 100. spotkanie w biało-czerwonych barwach.
Nastroje wśród polskich kibiców dobre być nie mogły, choć ci obecni na trybunach nie ustawali w dopingu. Na szczęście do akcji wkroczył Zieliński, który w 85. minucie po podaniu wprowadzonego chwilę wcześniej Bartosza Kapustki zdecydował się na strzał z dystansu. Piłka odbiła się jeszcze od nogi jednego z obrońców i wpadła do bramki! 3:2.
Sędzia Igor Pajac doliczył aż 10 minut, ale wynik już się nie zmienił.
Dość szczęśliwa wygrana Polaków na koniec eliminacji stała się faktem. Zimny prysznic przed barażami się przyda, podobnie jak dodatkowy materiał do analizy dla selekcjonera. Nie zmienia to faktu, że Biało-Czerwoni zespołowo nie zasłużyli za swój występ na więcej niż ocenę 3.
Malta - Polska 2:3
Bramki: Cardona (36), Teuma (68 - karny) - Lewandowski (32), Wszołek (59), Zieliński (85)
(po)
Powiązane tematy
Powiązane mecze
Malta
/images.sports.gracenote.com/images/lib/basic/geo/country/flag/large/4360.png)
2
3
Polska
/images.sports.gracenote.com/images/lib/basic/geo/country/flag/large/2214.png)
Reklama
Reklama