Bednarek: był ból, smutek i rozczarowanie. Ciężko pracowałem, by wrócić

Mecz Polska - Czechy odbędzie się na PGE Narodowym w Warszawie i będzie ostatnim spotkaniem kadry Michała Probierza w eliminacjach do mistrzostw Europy. Polacy mają już tylko matematyczne szanse na awans z grupy.

Do reprezentacji po krótkiej przerwie wraca Jan Bednarek. Selekcjoner pominął go przy powołaniach na poprzednie zgrupowanie, ale tym razem postanowił skorzystać z jego usług.

- Bardzo się cieszę, że wróciłem do reprezentacji. Dla każdego Polaka to wielkie wyróżnienie. Założyłem sobie, że muszę jak najciężej pracować, grać dobrze w klubie, by do tej reprezentacji wrócić. Dla mnie najważniejsze jest skupienie się na treningach i przygotowanie do nadchodzących spotkań. Musimy swoją robotę wykonać. Fajnie, że mamy jeden dzień więcej na przygotowania. Myślę, że będziemy optymalnie przygotowani - ocenił Bednarek.

- O wcześniejszym braku powołania rozmawialiśmy już wcześniej. Wiedziałem, że jeśli mam je otrzymać, muszę jeszcze ciężej pracować. Oczywiście był ból, smutek i rozczarowanie. Ale myślę, że każdy ambitny piłkarz tak by się czuł. Zrobiłem rachunek sumienia i ciężko pracowałem, by do reprezentacji wrócić - podkreślił.

- W ostatnich tygodniach z klubowym trenerem bardzo dużo analizujemy moją grę. On bardzo dużo ode mnie wymaga. To mi pomaga. Wiem, że mogę się jeszcze bardzo rozwinąć. W wieku 27 lat można robić kolejne kroki. To pozytywny bodziec - zaznaczył.

- W Southampton prezentujemy teraz zupełnie inny styl, budujemy akcje, staramy się utrzymywać przy piłce. Mam nadzieje, że to się przełoży na reprezentację. Myślę, że poprawiłem w związku z tym rozegranie. Atakiem mamy unikać gry obronnej. W ostatnich spotkaniach miałem zdecydowanie mniej pojedynków w obronie, właśnie dlatego, że atakujemy. Championship jest ligą niesamowicie fizyczną, bardziej niż Premier League. Czasem mam wrażenie, patrząc na piłkarzy, jakbym grał w rugby. Wszyscy są wysocy, mocni fizycznie. To mocna i bardzo wymagająca liga - dodał.

Szanse reprezentacji Polski na wywalczenie miejsca w czołowej dwójce i bezpośredni awans na mistrzostwa Europy nie są duże. Wyprzedzający nas Czesi mają punkt więcej, a Albańczycy aż trzy. Tymczasem obie te drużyny do rozegrania mają jeden mecz więcej. Mimo to wiara w uniknięcie baraży wciąż istnieje, co wybrzmiało w wypowiedzi Bednarka.

- Z Wyspami Owczymi i Mołdawią w obronie zagraliśmy solidnie. Wysoko atakowaliśmy. Było dużo sytuacji, w których rywale chcieli nas kontratakować, a my sobie z tym radziliśmy. Ustawienie w fazie ataku było bardzo dobre, kontrola meczu również. Zmieniło się bronienie przy stałych fragmentach. Były to jednak mecze, w których atakowaliśmy. Zadaniem obrony była częsta zmiana strony rozgrywania piłki, mniej broniliśmy. Przy większej skuteczności drugie spotkanie też byśmy wygrali. Teraz skupiamy się na meczu z Czechami. Wciąż mamy nadzieje na bezpośredni awans do mistrzostw Europy - przyznał.

Eliminacje zakończą się 20 listopada. Początek meczu z Czechami w piątek o godzinie 20.45. Relacja w eurosport.pl. Towarzyski mecz z Łotwą - 21 listopada. Oba spotkania na PGE Narodowym w Warszawie.

17 listopada 2023
Polska - Czechy (20.45)
Mołdawia - Albania (20:45)

20 listopada 2023
Albania – Wyspy Owcze (20:45)
Czechy – Mołdawia (20:45)