Największe zmartwienie Czechów przed meczem z Polską

To kolejna kontuzja w ekipie Jaroslava Silhavy’ego. Przez całe eliminacje trener nie może liczyć na największą gwiazdę, napastnika Patricka Schicka. Uraz leczy również ważny obrońca Ladislav Krejci, a niedawno ze składu wypadł podstawowy bramkarz.

Czeskie media zastanawiają się, kto zastąpi Pavlenkę. Kandydatów jest dwóch. W miejsce występującego na co dzień w Werderze Brema zawodnika ma zagrać Ales Mandous lub Jindrich Stanek.

"Świetnie gra nogami. Najdokładniej podający w całej lidze. Ma również znakomite statystyki w Lidze Europy. Do składu Slavii wskoczył na początku września, zastępując między słupkami Ondrieja Kolara. Traci najmniej bramek na mecz" - chwali Mandousa dziennik "Blesk".

Dziennikarze wymienili również słabe strony 31-latka. "Słabiej prezentuje się w ważnych meczach. W niedawnym starciu z Viktorią Pilzno wziął część winy na siebie przy stracie gola. Poza tym nie miał zbyt wiele udanych interwencji w tym spotkaniu, a także wcześniej przeciwko Sparcie" - czytamy.

Stanek jest z kolei określany przez dziennikarzy mianem "niezłomnego wojownika". "Jeśli ktoś potrafi przebić głową mur, to właśnie on. Stanek niczego się nie boi. Jako 12-latek podawał piłki i w trakcie meczu wybuchła obok niego petarda. Na szczęście nic poważnego się nie stało. Niedawno w trakcie meczu z Pardubicami doznał wstrząśnienia mózgu, a już w następnym tygodniu wystąpił w kolejnym spotkaniu. Kilka kolejek później trafił do szpitala po starciu z jednym z przeciwników. Miał miesiąc przerwy, wrócił, ale teraz gra ze specjalnym ochronnym kaskiem na głowie" - pisze "Blesk".

"Stanek popełnił też w tym sezonie kilka błędów, ale jego mocna psychika sprawia, że potrafi szybko wrócić do dobrej dyspozycji" - dodano.

(Kaszaj/twis)