Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Wisła Kraków - Raków Częstochowa: wynik i relacja - PKO BP Ekstraklasa

Emil Riisberg

09/04/2021, 20:39 GMT+2

Wisła Kraków poniosła siódmą porażkę na własnym stadionie w spotkaniu ligowym. Zespół Petera Hyballi przegrał z Rakowem Częstochowa 1:2 w meczu 24. kolejki PKO BP Ekstraklasy.

Foto: Eurosport

W poprzedniej kolejce Wisła kompletnie zawiodła i przegrała na wyjeździe z Podbeskidziem 0:2. To właśnie nierówna dyspozycja Białej Gwiazdy sprawiła, że przed 24. seria spotkań zajmowała dopiero 11. miejsce w tabeli.
Tym razem do Krakowa przyjechał Raków, którego wcześniejszy mecz ze Stalą Mielec został przełożony z powodu zakażeń koronawirusem. Ostatni mecz piłkarze z Częstochowy rozegrali 20 marca.

Powinni prowadzić

W pierwszej połowie obie strony stworzyły sytuacje, ale pierwszą groźną gospodarze. Młodzieżowy reprezentant Polski Piotr Starzyński huknął niemal z linii pola karnego, a piłka odbiła się od spojenia słupka z poprzeczką. Bramkarz gości miał w tej sytuacji dużo szczęścia.
Raków dość długo czekał na swoją okazję, ale wykazał się skutecznością. W 33. minucie piłkarze Marka Papszuna przeprowadzili kontrę, a David Tijanic uderzeniem głową pokonał golkipera. Asystę zanotował Patryk Kuna.
picture

Foto: Eurosport

W 38. minucie bezsensowny faul w polu karnym popełnił doświadczony Zoran Arsenic. Sędzia od razu wskazał na jedenasty metr, a Czech Michal Frydrych pewnym strzałem doprowadził do wyrównania.
Tuż przed przerwą Wisła powinna prowadzić, ale Zan Medved nie wykorzystał sytuacji sam na sam z Dominikiem Holcem.

Asysta reprezentanta

Druga odsłona rozpoczęła się od twardej walki, a obie ekipy rzadko gościły pod bramką rywali. Wszystko zmieniło się za sprawą Marcina Cebuli, który był bardzo aktywny i wychodził na pozycje, czekając na podania kolegów. Doczekał się w 63. minucie, gdy znakomicie wyprzedził Frydrycha i uderzył na dalszy słupek. Decydującym podaniem popisał się świeżo upieczony reprezentant Polski Kamil Piątkowski.
Wiślacy przyspieszyli, zaczęli konstruować coraz więcej akcji, brakowało jednak przede wszystkim ostatniego podania. Hyballa próbował to zmienić, wprowadził na boisko doświadczonych Jakuba Błaszczykowskiego i Rafała Boguskiego. Problem w tym, że defensywa Rakowa spisywała się bez zarzutu.
Pod koniec meczu częstochowianie mieli znakomitą sytuację, ale rezerwowy Vladislavs Gutkovskis nie trafił do pustej bramki. Niewykluczone, że było to pudło kolejki.
Koniec końców to goście cieszyli się z trzech punktów. Natomiast Wisła przegrała w obecnym sezonie ligowym po raz dziesiąty, z czego po raz siódmy na swoim stadionie. W tym momencie to najbardziej "przyjazny" obiekt w ekstraklasie.
Wisła Kraków – Raków Częstochowa 1:2 (1:1)
Bramki: Frydrych (39, rzut karny) – Tijanic (33), Cebula (63)
Autor: PO / Źródło: eurosport.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama