Villas-Boas w ubiegłym tygodniu został zastąpiony przez Argentyńczyka Jorge Sampaolego.

Portugalczyk pracował z drużyną z Marsylii od półtora roku. 2 lutego władze klubu zawiesiły go po głośnej konferencji prasowej, podczas której skrytykował politykę transferową, prowadzoną za jego plecami. Wyraził m.in. swoje niezadowolenie ze sprowadzenia rozgrywającego Oliviera Ntchama.

- Pozwólcie mi wyrazić się jasno: nie chcę nic od OM, nie chcę pieniędzy. Pragnę po prostu odejść. Ludzie gadają jakieś głupoty odnośnie odszkodowania. Dlatego będę z wami szczery. Wyniki to moja wina, ale na resztę spraw nie miałem wpływu. Jestem bardzo wkurzony, bo w najgorszych koszmarach nie sądziłem, że dojdzie do takiej sytuacji - wyznał na lutowej konferencji Villas-Boas.

"Nowy rozdział"

W ubiegły piątek amerykański właściciel Olympique Marsylia Franck McCourt odwołał prezesa klubu Jacques'a-Henri Eyrauda, mianując na jego miejsce Pablo Longorię. Z kolei nowym trenerem został Sampaoli, były selekcjoner reprezentacji Argentyny i Chile.

McCourt zapowiedział również otwarcie "nowego rozdziału" w historii klubu, od wielu tygodni pogrążonego w kryzysie i skonfliktowanego z własnymi kibicami.

Gole Milika

Milik trafił do Marsylii w styczniu, wypożyczony na półtora roku z Napoli, z opcją wykupu. Polak do tej pory rozegrał trzy mecze. 3 lutego strzelił swojego pierwszego gola w barwach OM przeciwko Lens (2:2), ale odniósł w tym spotkaniu uraz mięśnia uda. Powrócił do gry dopiero w minioną niedzielę, w dniu swoich 27. urodzin, i zdobył bramkę z rzutu karnego w zremisowanym 1:1 u siebie meczu z Olympique Lyon.

Marsylczycy zajmują obecnie siódme miejsce w tabeli ekstraklasy francuskiej ze stratą aż 20 punktów do prowadzącego Lille.