Sassuolo - Napoli: wynik meczu i relacja - Serie A

Napoli po raz ostatni zwyciężyło na wyjeździe 10 stycznia z Udinese. Od tamtego czasu przegrało w sześciu kolejnych meczach z rzędu w różnych rozgrywkach. I nawet środowy remis z Sassuolo może traktować jak porażkę.

Mecz zaczął się pechowo dla Napoli. Goście stracili pierwszego gola po trafieniu samobójczym Nikoli Maksimovicia.

W 38. minucie wyrównał Zieliński. Polski pomocnik dostał piłkę tuż za polem karnym i idealnie przymierzył obok słupka bramki miejscowych. Golkiper Sassuolo był bez szans. To szósty gol Zielińskiego w tym sezonie Serie A.

Na przerwę w lepszych nastrojach schodzili jednak gospodarze. Tuż przed gwizdkiem sędziego kończącym pierwszą połowę z rzutu karnego trafił Domenico Berardi.

Po zmianie stron więcej klarownych okazji mieli piłkarze Sassuolo. Blisko podwyższenia na 3:1 był Berardi, ale jego bomba z dystansu wylądowała na poprzeczce. Chwilę później w słupek przymierzył Francesco Caputo. Defensywa Napoli miała kolosalne problemy.

O tym, że niewykorzystane sytuacje się mszczą, przekonaliśmy się w 72. minucie. Wówczas Lorenzo Insigne przedarł się lewą stroną, idealnie dośrodkował do Giovanniego Di Lorenzo, a ten trafił z powietrza do pustej bramki. Napoli momentalnie mogło wyjść na prowadzenie, ale swoją szansę zmarnował Fabian Ruiz.

Zieliński opuścił boisko w 84. minucie. Polak musiał zejść, bo wyraźnie dokuczał mu ból prawego uda.

Oba zespoły dążyły do wygranej, a efekty przyszły w samej końcówce meczu. W 89. minucie Di Lorenzo wywalczył rzut karny po faulu Lukasa Haraslina. Jedenastkę na upragnionego gola zamienił Insigne. To jednak nie był koniec emocji.

Na kilka sekund przed końcem meczu na ostatnią szarże zdecydował się Haraslin, a Konstantinos Manolas bezmyślnie sfaulował go w polu karnym. Caputo wytrzymał presję, wykorzystał rzut karny, a sędzia zakończył spotkanie. Trener Napoli Gennero Gattuso tylko cisnął marynarką o murawę, a Insigne kopnął w bandę, schodząc do szatni. Jak można było tak stracić dwa punkty?

Neapolitańczycy awansowali z szóstego na piąte miejsce w tabeli, ale wieczorem rozegranych zostanie jeszcze sześć meczów Serie A.

Bardzo blisko porażki na San Siro był AC Milan. Gola dla Udinese w 68. minucie strzelił obrońca Roberto Becano. Dopiero w siódmej minucie doliczonego czasu z rzutu karnego wyrównał Franck Kessie. Do prowadzącego Interu, który w czwartek zagra na wyjeździe z Parmą, podopieczni Stefano Piolego tracą trzy punkty.

Nie pomogła zmiana szkoleniowca w Crotone. Zespół prowadzony przez Serse Cosmiego przegrał w Bergamo z Atalantą aż 1:5. Arkadiusz Reca rozegrał całą pierwszą połowę, na drugą już nie wyszedł.

Powodów do zadowolenia nie może mieć również Kamil Glik, którego Benevento przegrało z Hellasem Verona Pawła Dawidowicza 0:3. Glik rozegrał cały mecz, a drugi z Polaków nie pojawił się na murawie.

Fiorentina Bartłomieja Drągowskiego (cały mecz) przegrała na Stadio Artemio Franchi z Romą 1:2. Goście strzelili decydującego gola w końcówce.

W innych meczach Cagliari (Sebastian Walukiewicz spędził cały mecz na ławce) pokonało 1:0 Bolognę Łukasza Skorupskiego (grał 90 minut), a Genoa zremisowała 1:1 z Sampdorią Bartosza Bereszyńskiego (grał 90 minut).

Wyniki 25. Kolejki Serie AJuventus – Spezia 3:0
AC Milan – Udinese 1:1
Atalanta – Crotone 5:1
Benevento – Hellas Verona 0:3
Cagliari – Bologna 1:0
Fiorentina – AS Roma 1:2
Genoa – Sampdoria 1:1
Sassuolo – Napoli 3:3
Parma – Inter (czwartek, 20:45)

Autor: dasz/po / Źródło: eurosport.pl