Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Raków Częstochowa - Piast Gliwice: wynik meczu i relacja - PKO BP Ekstraklasa

Emil Riisberg

10/05/2021, 18:02 GMT+2

Już nic nie odbierze piłkarzom Rakowa Częstochowa wicemistrzostwa kraju. Zdobywca Pucharu Polski zapewnił sobie drugie miejsce na finiszu PKO BP Ekstraklasy, pokonując w 29. kolejce Piasta Gliwice 1:0.

Foto: Eurosport

By już w poniedziałek świętować pierwsze w historii wicemistrzostwo Polski, piłkarze Marka Papszuna potrzebowali trzech punktów w starciu z Piastem. W przypadku remisu lub porażki kwestia drugiej i trzeciej lokaty wyjaśniłaby się w najbliższą niedzielę, w ostatniej serii gier.
Gliwiczanie też mieli o co grać pod Jasną Górą. Utrzymanie czwartej lokaty oznaczało, że ekipa Waldemara Fornalika wystartuje w europejskich pucharach – nowej Lidze Konferencji.

Zaczęli z impetem

Pierwsza połowa należała do Rakowa. Już po kwadransie gospodarze mogli i powinni objąć prowadzenie. Przed znakomitą szansą stanął bowiem Vladislavs Gutkovskis, ale nie trafił do pustej bramki. Łotewski napastnik zrehabilitował się w 32. minucie, notabene w trudniejszej sytuacji. Otrzymał wówczas świetne podanie od Iviego Lopeza, wpadł w pole karne i pewnym strzałem pokonał Frantiska Placha.
Częstochowianie nie chcieli zadowolić się skromnym prowadzeniem. Tuż przed przerwą mogli je podwyższyć. Ostatecznie po wielkim zamieszaniu, bramkarzowi Piasta udało się odbić piłkę i zablokować dobitkę.

Przebudzenie po przerwie

Przerwa dobrze podziałała na przyjezdnych, bo tuż po wznowieniu rzucili się na przeciwników. To głównie efekt dobrej zmiany Michała Żyro. Między 58. a 64. minutą dwie okazje miał najlepszy snajper gliwiczan Jakub Świerczok, który najpierw trafił w słupek, a następnie został zablokowany. Kilkadziesiąt sekund później piłka po strzale głową Tomasza Jodłowca zatrzymała się na poprzeczce, a po potężnym uderzeniu Jakuba Czerwińskiego przeleciała tuż obok słupka.
Raków przetrwał nawałnicę, a w 68. minucie trener Papszun desygnował do gry Jakuba Araka (w miejsce Gutkovskisa). Już chwilę po wejściu mógł wpisać się na listę strzelców. Jego strzał głową zatrzymał jednak Plach. Słowacki bramkarz nie miał nic do powiedzenia w 76. minucie, gdy po centrze Lopeza Arak popisał się ekwilibrystycznym uderzeniem tyłem do bramki. Radość z pierwszego trafienia w sezonie ukrócił jednak sędzia, który dopatrzył się zagrania ręką napastnika i słusznie nie uznał gola.
To, co nie udało się Arakowi, mogło udać się Świerczokowi. W 82. minucie napastnik Piasta ładnie ograł Zorana Arsenicia, ale piłka po jego strzale o centymetry minęła bramkę. W samej końcówce miał jeszcze jedną znakomitą okazję na remis, ale ją zmarnował. Podobnie jak Żyro.
Legia, Raków, Pogoń – tak będzie wyglądało ligowe podium na koniec sezonu.
picture

Foto: Eurosport

Najlepsi w historii

Piłkarze częstochowskiego klubu, obchodzącego w tym roku stulecie istnienia, rozgrywają najlepszy sezon w historii. Nie dość, że mają pewne już wicemistrzostwo (dotychczas najlepszym osiągnięciem klubu w ekstraklasie było ósme miejsce w 1996 roku), to w pierwszą niedzielę maja po raz pierwszy zdobyli też Puchar Polski. Niepokonani we wszystkich rozgrywkach pozostają od 13 lutego. W poniedziałek częstochowianie rozegrali 15. mecz bez porażki, licząc spotkania ligowe i pucharowe.
Raków Częstochowa - Piast Gliwice 1:0 (1:0)
Vladislavs Gutkovskis (32).
Żółta kartka - Raków: Mateusz Wdowiak. Piast: Gerard Badia, Michał Żyro.
Sędzia: Daniel Stefański (Bydgoszcz). Mecz bez udziału publiczności.
Raków: Dominik Holec - Kamil Piątkowski, Andrzej Niewulis, Zoran Arsenic - Fran Tudor, Marko Poletanovic (63. Petr Schwarz), David Tijanic, Patryk Kun - Ivan Lopez Alvarez (81. Daniel Szelągowski), Marcin Cebula (46. Mateusz Wdowiak), Vladislavs Gutkovskis (68. Jakub Arak).

Piast: Frantisek Plach - Martin Konczkowski, Tomas Huk, Jakub Czerwiński, Tomasz Mokwa - Dominik Steczyk (65. Arkadiusz Pyrka), Patryk Sokołowski (79. Patryk Lipski), Michał Chrapek, Tomasz Jodłowiec (65. Tiago Alves), Gerard Badia (46. Michał Żyro) - Jakub Świerczok.
Autor: lukl/łup / Źródło: eurosport.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama