Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Martin Braithwaite zadebiutował w Barcelonie - Primera Division

Emil Riisberg

23/02/2020, 09:40 GMT+1

Sobotni mecz z Eibarem był wyjątkowy dla Martina Braithwaite'a. Debiutujący w Barcelonie Duńczyk pokazał się z bardzo dobrej strony, prawie strzelił gola, ale finalnie najbardziej cieszył się z... gry u boku Lionela Messiego.

Foto: Eurosport

Braithwaite trafił do Barcelony z przymusu. Kataloński klub został postawiony pod ścianą, ponieważ poważnej kontuzji doznał Ousmane Dembele. Wcześniej z gry, być może do końca sezonu, wypadł Luis Suarez i nie licząc Messiego, Barcelona została bez napastników.

Obśmiany transfer

W takiej sytuacji przepisy dopuszczają transfer awaryjny w obrębie ligi. Wybór był jednak kontrowersyjny. Za 28-letniego napastnika Leganes, który w żadnym klubie w jednym sezonie nie wyszedł w lidze z 11 goli, Barca zapłaciła bagatela 18 mln euro. Transfer Braithwaite'a został obśmiany przez legendy katalońskiego klubu, a Duńczyk sam dał do tego pretekst, kompromitując się na oficjalnej prezentacji.
Na przyjęcie na Camp Nou nie miał jednak co narzekać. Po zaledwie jednym treningu ściągnięty naprędce Braithwaite w sobotę dostał szansę debiutu, w 72. minucie zastępując Antoine'a Griezmanna.
- Ta owacja to było coś wyjątkowego. Do tej pory mogłem to oglądać tylko w telewizji. Nagle sam znalazłem się tu między tymi wszystkimi fantastycznymi piłkarzami. Przyjęcie, jakie zgotowali mi kibice, było wspaniałe. Jestem z tego bardzo dumny - nie dowierzał swojemu szczęściu nowy nabytek Barcelony.

Dzień konia

Największe wrażenie na Duńczyku zrobiła gra w jednej drużynie z Messim. Wrażenie to było tym większe, że w sobotę Argentyńczyk miał dzień konia. Po czterech meczach bez gola z małą pomocą Braithwaite'a wbił Eibarowi od razu cztery bramki.
- Gratulował mi. To wspaniały facet. Starał się, żebym czuł się komfortowo. Szukał mnie podaniami. Nie upiorę koszulki, po tym jak mnie przytulił - żartował Braithwaite.
Messi miał powód, bo to Duńczyk wypracował jego czwartego gola. Popisał się niezłym przyjęciem, nawinął obrońcę i zagrał Argentyńczykowi na "pustaka". Ostatecznie Messi musiał zrobić ciut więcej, niż tylko dostawić nogę, bo piłka dotarła do niego po palcach bramkarzy gości. Tak czy inaczej akcja zakończyła się golem.

Nie krył dumy

- Bardzo się cieszę, że miałem okazję mu asystować - nie krył dumy Braithwaite.
Ostatecznie wprowadzony na kwadrans z okładem debiutant miał udział przy dwóch golach. W 89. minucie silny jak tur Duńczyk przepchnął w polu karnym jednego z obrońców rywali i próbował zmieścić piłkę między nogami Marko Dmitrovicia. Co prawda bramkarz Eibaru wygrał ten pojedynek, ale odbił futbolówkę prosto pod nogi Arthura, który z najbliższej odległości ustalił wynik spotkania na 5:0. Brazylijski pomocnik zaczął świętować trzeciego gola w sezonie, a Braithwaite mógł się cieszyć z kolejnej półasysty. W meczu zaprezentował się o niebo lepiej niż na prezentacji.
Autor: łup / Źródło: Eurosport.pl, Marca
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama