Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Marcin Oleksy w "Faktach po Faktach" w TVN24

Emil Riisberg

28/02/2023, 19:15 GMT+1

- Dziś uświadomiłem sobie, że mogę być przykładem, który może dać nadzieję ludziom na naprawdę dobre życie - powiedział Marcin Oleksy w "Faktach po Faktach" w TVN24. Dzień wcześniej ampfutbolista został strzelcem najpiękniejszego gola w plebiscycie FIFA The Best.

Foto: Eurosport

Wyróżnienie dla Oleksego jest o tyle znaczące, że jest pierwszym Polakiem i jednocześnie pierwszym przedstawicielem amp futbolu, który nie tylko zdobył nagrodę im. Ferenca Puskasa, ale też znalazł się w gronie jedenastu nominowanych. Zdobył 21 punktów, o jeden więcej od Francuza Dimitriego Payeta i o cztery od Brazylijczyka Richarlisona.
Światową sławę zawodnikowi Warty Poznań i reprezentantowi kraju zapewniło trafienie z listopada 2022 roku w meczu PZU Amp Futbol Ekstraklasy ze Stalą Rzeszów. Wtedy uderzeniem z przewrotki, podpierając się na jednej kuli, pokonał w efektowny sposób bramkarza rywali.

Oleksy: wstydziłem się pokazywać się ludziom

- Czułem to, już ten plan w głowie się układał. Chciałem zrobić coś pięknego, ale nie wiedziałem, jak spadnie piłka. Jak już zobaczyłem, że leci na odpowiedniej wysokości, stwierdziłem, że nie mogę z tego nie skorzystać. Po samym uderzeniu upadłem, wstałem i poczułem się dumny, że udało się coś takiego zrobić - opowiedział o swojej Bramce Roku.
Co by powiedział ludziom, których również doświadczyło życie? - Nie ma rzeczy niemożliwych. Jeśli ciężką pracą będziemy poświęcać się, to będziemy w stanie osiągać wielkie rzeczy. I ja wczoraj doświadczyłem tej wielkiej rzeczy i myślę, że ona wszystkich pchnie do pokonywania własnych słabości - podkreślił.
Przyznał, że sam miał problemy po wypadku samochodowym w 2010 roku, w wyniku którego amputowano mu nogę. - Wstydziłem się pokazywać się ludziom, jeździłem nad morze, nie zakładałem krótkich spodenek, chodziłem w długich spodniach, ale dziś uświadomiłem sobie, że mogę być przykładem, który może dać nadzieję ludziom na naprawdę dobre życie - wyznał.
Do gry w piłkę wrócił przede wszystkim dla syna. - Zawsze chciałem zagrać z nim w piłkę, ale Ewelina, moja partnerka, też miała duże znaczenie. To oni mnie dźwignęli z tego wózka - dodał.
Nie zraziło go nawet to, że w debiucie w Warcie Poznań złamał nogę. - Strzeliłem gola na 1:0 i 15 minut później złamałem kość strzałkową. To jeszcze bardziej mnie wzmocniło - zaznaczył gość "Faktów po Faktach".
- Byłem szczęśliwy, że robię, co kocham, ale w inny sposób. Dzięki temu ta droga była dla mnie ciutkę prostsza - dodał.

"Jestem w pewnym sensie historią tego przełomu"

Jak wygląda jego tydzień? - Pracuję od poniedziałku do piątku od 7 do 15 jako operator koparki. Wracam do domu, jest 16, we wtorki i czwartki trenuję z pełnosprawnymi zawodnikami. W piątek wyjeżdżam na zgrupowania do Warty Poznań i co trzy tygodnie wyjeżdżam na zgrupowania reprezentacji Polski, tak więc tych treningów jest trochę. Lubię odskocznię, boisko, piłka działa na mnie pozytywnie - wyjaśnił zdobywca nagrody Puskasa.
Dla niego poniedziałkowy wieczór w Paryżu był wyjątkowy. - Tę szczerość było czuć na tej gali. Jak pokazano jedenaście bramek nominowanych, to tylko na Kyliana Mbappe były oklaski, a moja bramka wzbudziła największy aplauz. Było to bardzo miłe. Dało mi to też do zrozumienia, że jest szansa wejść na scenę. Jak usłyszałem swoje imię i nazwisko, głowa poszła trochę na dół. Po wejściu nie wiedziałem, jak mam się zachować. Mowa niby wyszła dobrze, choć inaczej ją planowałem. Gdy jeszcze raz pokazali tę bramkę, trochę zeszło ze mnie powietrze - opisywał swoje emocje.
Cieszy się, że w jednej sali koncertowej Salle Pleyel mógł obcować z gwiazdami światowej piłki. - Z Kylianem i Leo Messim nie udało się porozmawiać, ale z Roberto Carlosem "piątka" była, z Salgado, Trezeguetem, Stoiczkowem, tak więc z kilkoma gwiazdami udało się słowo zamienić - podkreślił.
Czuje, że tym zwycięstwem może rozpocząć się nowy rozdział w światowym futbolu. - Myślę, że dla całego świata jest to przełom, jeżeli chodzi o futbol, czyli jest hasło "łączy nas piłka" - czy to jest ampfutbol, czy to jest futsal, czy to jest piłka nożna jedenastoosobowa. Myślę, że powinniśmy być łączeni. Jestem w pewnym sensie historią tego przełomu. Z czego jestem bardzo szczęśliwy. Fajnie, że jest to tak odbierane - wyznał.
Co będzie teraz robił? - Nie wiem, mam nadzieję, że jutro wstanę i zacznę o tym myśleć, bo to nie jest takie proste. Postaram się to wszystko pogodzić. Pogodziłem pracę z piłką. Jak sobie dorzucę jeszcze jakiś obowiązek, to myślę, że podołam. Jak będzie trzeba z czegoś zrezygnować, to z pracy, bo piłka to moja miłość - podsumował.
Podczas wtorkowej konferencji w siedzibie PZU, tuż po powrocie z Paryża, Oleksy otrzymał stypendium - czek na 100 tysięcy złotych.
Autor: lukl / Źródło: eurosport.pl
dołącz do Ponad 3 miliony użytkowników w aplikacji
Bądź na bieżąco z najnowszymi newsami, wynikami i sportem na żywo
Pobierz
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama