Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Liga Mistrzów. Kuriozalny rzut karny w meczu City - Szachtar

Emil Riisberg

08/11/2018, 11:01 GMT+1

Był kontakt czy nie? Takie pytanie pada zazwyczaj przy kontrowersyjnym rzucie karnym. W Manchesterze sędzia wskazał na jedenasty metr, mimo że "faulowany" Raheem Sterling potknął się o kępkę trawy. Śmiali się kibice, piłkarze Szachtara, tylko nie arbiter.

Foto: Eurosport

Do tej kuriozalnej sytuacji doszło w 24. minucie meczu meczu 4. kolejki Ligi Mistrzów. Sterling ruszył lewą stroną do piłki zagranej przez kolegę, wpadł w pole karne, miał przed sobą tylko bramkarza i chciał strzelać. Zrobił to jednak na tyle niefortunnie, że zamiast w piłkę, zarył butem w murawę.



"Mógł powiadomić sędziego"

Chociaż sam skrzydłowy City nie protestował, sędzia Viktora Kassai, ku zdziwieniu wszystkich, bez wahania wskazał na jedenasty metr. Uznał, że obrońca ukraińskiej drużyny Mykola Mytwijenko, który biegł tuż za Anglikiem, zahaczył rywala. A że w Lidze Mistrzów wciąż nie ma VAR-u, węgierski arbiter podtrzymał swoją decyzję. Bramkarz Szachtara Andrij Pjatow zaczął śmiać się.
- Nie czułem kontaktu. Obtarłem butem o piłkę. Przepraszam sędziego - przyznał potem sam Sterling, który złapał się za głowę i po chwili zaczął śmiać, nie dowierzając.
Pewnym egzekutorem jedenastki okazał się Gabriel Jesus, który potem dołożył dwa trafienia.
- Od razu zdaliśmy sobie sprawę, że to nie był karny. Owszem, Raheem mógł powiadomić o tym sędziego. Ale w zeszłym sezonie Liverpool i James Milner mogli zrobić to samo przy drugim golu w 44. minucie ćwierćfinału - przypomniał wbijając jednocześnie szpilę menedżer The Citizens Pep Guardiola.
- VAR jest tym, czym jest. Powiedziałem już dawno temu, że należy udzielać pomocy arbitrom. Chcą zaliczać dobre występy, nie chcą popełniać błędów, ale dzisiaj gra jest bardzo szybka, a piłkarze coraz lepiej wyszkoleni. Trzeba pomóc sędziom, to zajmuje tylko dziesięć sekund - podkreślił hiszpański menedżer.

Demolka

City wygrało ostatecznie 6:0, co jest jedną z najwyższych wygranych w historii Ligi Mistrzów. Pod tym względem rekordzistami są Real Madryt oraz Liverpool, które wygrały swoje mecze po 8:0, odpowiednio, z Malmoe FF w 2015 roku i z Besiktasem Stambuł osiem lat wcześniej.
Autor: lukl / Źródło: sport.tvn24.pl, dailymail.co.uk
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama