Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Lechia Gdańsk - Broendby Kopenhaga: Kamil Wilczek przed meczem el. Ligi Europy

Emil Riisberg

24/07/2019, 19:27 GMT+2

Dla napastnika Broendby Kopenhaga Kamila Wilczka czwartkowa konfrontacja z Lechią Gdańsk będzie pierwszą z polską drużyną, od kiedy wyjechał z kraju. - Nie przyjechałem do Gdańska, aby być miły. Chcemy odnieść zwycięstwo - powiedział były kadrowicz przed pierwszym meczem 2. rundy eliminacyjnej Ligi Europy.

Foto: Eurosport

Wilczek zdaje sobie sprawę z mocnych punktów zdobywców Pucharu Polski. Zapewnił jednak, że jego drużyna ma świetne rozeznanie na temat silnych stron i stylu gry prezentowanego przez Lechię.

- W poprzednim sezonie ja sam obejrzałem wiele meczów z udziałem gdańskiego zespołu, natomiast w tych rozgrywkach widziałem już dwa, w Superpucharze Polski z Piastem Gliwice oraz w lidze z ŁKS Łódź. Czeka nas trudne spotkanie - ocenił Wilczek.

Wilczek kontaktował się z Peszką

W polskiej ekstraklasie Wilczek zdobył 38 bramek, ale tylko jedną zaaplikował Lechii. Było to 7 grudnia 2014 roku w przegranym przez Piasta Gliwice meczu w Gdańsku 1:3.

- Przeciwko Lechii rozegrałem dziewięć spotkań. Wszystkie były emocjonujące, nie brakowało w nich goli i dramaturgii. Wierzę, że w czwartek będzie podobnie z tym zastrzeżeniem, że mecz zakończy się naszym zwycięstwem - stwierdził.

Przed spotkaniem zawodnik Broendby skontaktował się ze skrzydłowym Lechii Sławomirem Peszko.

- W gdańskiej drużynie znam oczywiście nie tylko Sławka, ale wielu innych piłkarzy i sympatycznie będzie ponownie spotkać kolegów. Wymieniłem z nim wiadomości, ale dotyczyły one biletów, a nie samego wyniku - podsumował.

Lechia gra szybko i zaskakująco

Trener Broendby Niels Frederiksen na konferencji prasowej chwalił gdańszczan.
- Lechia to silna drużyna, która doskonale radzi sobie w ataku, ale jest także świetnie zorganizowana w obronie - ocenił napastnik. - Potrafi grać szybko i zaskakująco. Spodziewam się równego meczu, bo zmierzą się zespoły, które prezentują bardzo zbliżony poziom. Chcemy odnieść zwycięstwo, być w posiadaniu piłki i w ten sposób kontrolować spotkanie - przyznał Frederiksen.
Gospodarze spodziewają się, że czwartkowe spotkanie, które rozpocznie się na Stadionie Energa Gdańsk o godz. 19, obejrzy około 30 tysięcy kibiców.
Autor: dasz / Źródło: PAP, eurosport.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama