Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Ponad miesiąc temu polecieli na mecz. Dotąd nie wrócili, mieli zostać pobici i okradzeni

Emil Riisberg

15/04/2020, 10:24 GMT+2

Kolumbijscy kibice, którzy ponad miesiąc temu udali się na mecz fazy grupowej Copa Libertadores do Buenos Aires utknęli w Argentynie. Grupa licząca 15 osób nie może wrócić do ojczyzny, ponieważ z powodu pandemii COVID-19 granice pozostają zamknięte.

Foto: Eurosport

Fani Independiente Medellin zaplanowali wyjazd na historyczny stadion La Bombonera, gdzie ich zespół miał zagrać 10 marca z Boca Juniors. I zgodnie z planem udali się do argentyńskiej stolicy. Kolumbijska drużyna przegrała 0:3 (kilka dni później południowoamerykańskie rozgrywki zostały wstrzymane), wróciła do ojczyzny, lecz kibice pozostali w Buenos Aires, a powodem był rozprzestrzeniający się koronawirus.

Są izolowani w hotelu

Obecnie Kolumbijczycy przebywają w izolacji w skromnym hotelu. Twierdzą, że nie otrzymują pomocy od kolumbijskich urzędników.

- Nie wiemy, co się z nami stanie, potrzebujemy władz kolumbijskich, aby pomogły nam w powrocie do naszego kraju - stwierdził jeden z kibiców Angelo Taborda.

Próbowali wrócić do domu przez Boliwię i Brazylię, ale kiedy mieli już przekroczyć granicę z tym pierwszym krajem, argentyński prezydent Alberto Fernandez ją zamknął. 20 marca wydał także dekret o obowiązkowej izolacji.

Przez 15 dni kibice przebywali w La Quiaca na granicy argentyńsko-boliwijskiej. Według Tabordy, zostali tam pobici i okradzeni.

Fani Independiente Medellin następnie zostali przetransportowani autobusem z powrotem do Buenos Aires. Przebywają w hotelu z innymi cudzoziemcami, a także Argentyńczykami, którzy wracają z zagranicy i przechodzą kwarantannę.

Lokalne władze podały, że wszyscy kibice zostali przetestowani na COVID-19, a wyniki były negatywne. Ich kwarantanna kończy się za dwa dni. Konsulat Kolumbii w Buenos Aires ma zapłacić rachunek za pobyt rodaków.

Według agencji AP, fani piłkarscy przesiadują w oknach, pokazując swoje tatuaże i wymachując koszulkami klubowymi. Okoliczni mieszkańcy nie są zadowoleni z ich hałaśliwego zachowania.

- Nie wiemy, co będzie z nami później - przyznał Taborda.
Autor: pqv / Źródło: eurosport.pl, PAP
dołącz do Ponad 3 miliony użytkowników w aplikacji
Bądź na bieżąco z najnowszymi newsami, wynikami i sportem na żywo
Pobierz
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama