Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Jagiellonia - Pogoń Szczecin 4:2. Czwarte miejsce coraz bliżej Jagi

Emil Riisberg

06/05/2019, 17:59 GMT+2

Porażka w finale Pucharu Polski nie złamała Jagiellonii Białystok. Kilka dni po porażce na Stadionie Narodowym piłkarze Ireneusza Mamrota pokonali na swoim boisku Pogoń Szczecin 4:2 i na trzy kolejki przed końcem sezonu są faworytem do zajęcia czwartego miejsca w lidze.

Foto: Eurosport

Czwartkową porażką 0:1 z Lechią Gdańsk białostocka ekipa zaprzepaściła pierwszą szansę na zapewnienie sobie awansu do europejskich pucharów. Ale gdańszczanie ligę na pewno skończą na podium, co oznacza, że przepustkę do eliminacji Ligi Europy uzyska też czwarta drużyna w tabeli.
Szanse na puchary Jaga wciąż więc ma. Wśród zespołów walczących o upragnioną lokatę jest w najlepszej sytuacji. Nad piątą Cracovią ma w tej chwili trzy punkty przewagi. Z wyścigu praktycznie wypadła Pogoń, która traci do białostoczan aż siedem punktów.
Portowcy mogą mieć pretensje tylko do siebie. Choć w poniedziałek przez większą część meczu toczyli z gospodarzami wyrównany pojedynek, to o ich porażce zadecydował sam początek, który kompletnie przespali.
Jagiellonia uderzyła błyskawicznie. Tuż po pierwszym gwizdku trafił Jesus Imaz, a jakby tego było mało, już cztery minuty później wynik podwyższył Ivan Runje. Mimo przyjęcia dwóch ciosów goście nie wyglądali na rywala, który za moment miałby paść na deski. Otrząsnęli się szybko i już po kilkunastu minutach za sprawą Sebastiana Kowalczyka zdobyli bramkę kontaktową.

Imaz drugi raz, a potem znów nerwy

Druga połowa była wyrównana. Kibice gospodarzy nie mogli być niczego pewni, tym bardziej że Pogoń prezentowała się coraz lepiej. Minęło jednak dwadzieścia minut i znów gościom przydarzył się kosztowny błąd. Zaczęło się od straty, piłkę przejął Arvydas Novikovas, który potem zagrał ją przed bramkę. Tam skutecznym wykończeniem popisał się Imaz.
Gospodarze ponownie mieli dwie bramki przewagi i wydawało się, że Pogoń już jej nie zagrozi. Nic z tego. Portowcy zbliżyli się po kilku minutach, tym razem z pomocą bramkarza Mariana Kelemena, który w niewytłumaczalny sposób skapitulował po uderzeniu z dystansu Zvonimira Kozulja.
Szczecinianie po tym trafieniu częściej przebywali na połowie gospodarzy, Jagiellonia znów przeżywała nerwowe momenty. Ulżył jej kilka minut przed końcem Martin Pospisil. Czech, po indywidualnej akcji, skutecznie uderzył z dystansu na 4:2.
Jagiellonia Białystok - Pogoń Szczecin 4:2 (2:1)
Bramki: 1:0 Jesus Imaz (3.), 2:0 Ivan Runje (7.), 2:1 Sebastian Kowalczyk (21.), 3:1 Jesus Imaz (66.), 3:2 Zvonimir Kozulj (78.), 4:2 Martin Pospisil (88.).

Jagiellonia: Marian Kelemen - Jakub Wójcicki, Ivan Runje, Zoran Arsenic, Bodvar Bodvarsson - Martin Pospisil, Taras Romanczuk - Martin Kostal (46. Martin Adamec), Arvydas Novikovas (82. Andrej Kadlec), Guilherme Sitya - Jesus Imaz (74. Maciej Twarowski).
Pogoń: Jakub Bursztyn - David Stec (69. Santeri Hostikka), Jakub Bartkowski, Mariusz Malec, Ricardo Nunes (62. Hubert Matynia) - Tomas Podstawski, Kamil Drygas - Sebastian Kowalczyk (69. Adrian Benedyczak), Zvonimir Kozulj, Radosław Majewski - Soufian Benyamina.
Autor: TG\kwoj / Źródło: eurosport.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama